Polkowickie święto seniorów trwało w tym roku trwało dwa dni. Zainaugurowało je przekazanie kluczy do miasta. Pierwszy dzień upłynął pod znakiem sportowej rywalizacji. Drugi pełen był wydarzeń kulturalnych i artystycznych. Frekwencja nie zawiodła a zaangażowanie seniorów wzbudzało podziw organizatorów.
– Z radością przyjmujemy symbol władzy nad miastem zapewniając, że będziemy go używać z honorem, godnością i odpowiedzialnością – powiedział Mirosław Zbieroń, przewodniczący Rady Seniorów, trzymając nad głową symboliczny klucz do bram miejskich.
W ceremonii wzięła udział ponad stuosobowa grupa seniorów, reprezentująca jedenaście organizacji senioralnych, działających na terenie gminy Polkowice. Tematem przewodnim strojów, przygotowanych specjalnie na „Senioralne Polkowice”, były nakrycia głowy. Tłum seniorów, z głowami udekorowanymi w damskie, fantazyjne kapelusze i męskie szapoklaki, czapki, berety a nawet peruki, przemaszerował przed Ratuszem, kierując się do Centrum Piknikowego, gdzie czekały na nich pierwsze atrakcje.
– Polkowice seniorami stoją. Z wielką troską podchodzimy do ich potrzeb. Stwarzamy im warunki do tego, aby jesień swojego życia mogli spędzać w jak najlepszy sposób. Chcemy aktywizować seniorów, ale także chcemy słuchać ich głosu, stąd powołanie Rady Seniorów, która jest ciałem doradczym burmistrza. Dzięki temu Polkowice stają się miastem przyjaznym seniorom – mówi burmistrz Polkowic, Łukasz Puźniecki.
Rywalizacja sportowa jest domeną osób w jesieni życia. Udowodnili to polkowiccy seniorzy, biorąc udział w niezliczonej liczbie konkursów sprawnościowych i współzawodnicząc w fizycznych zmaganiach w ramach hasła „Ruszaj się zdrowo”.
Drugi dzień Senioriady obfitował w różnego rodzaju działania artystyczne. Seniorzy mogli m.in. wspólnie nauczyć się wyrabiania ozdobnych bransoletek. Mimo, że jest to praca żmudna i wymagająca sprawnych rąk, gdyż trzeba manipulować drobnymi przedmiotami, to przy pomocy instruktorek udawało się to znakomicie.
– Bardzo mi się tutaj podoba – robię teraz bransoletkę. I chociaż trudno mi jest manualnie, bo palce już nie tak zgrabne jak kiedyś, to się udaje. Jak ja to robię to się bardzo wyciszam. I mimo, że trudno mi wykonywać takie różne ruchy to jednak robię. Jesteśmy wyjątkowo zadowoleni z tej imprezy. Jest ona bardzo, bardzo potrzebna – mówi Danuta Jurak, polkowicka seniorka.
Klejono także tekturowe pudełka, które później ozdabiano różnymi technikami. Bardzo dużym powodzeniem cieszyły się warsztaty układania bukietów z jesiennych liści. Przez cały czas trwania imprezy trwała wystawa osiągnięć przeróżnych stowarzyszeń, związków i innych organizacji zajmujących się seniorami.
– Robiłem takie liście z papieru, jakieś kwiatki. To wszystko, co tu panie robią, to i ja robię. Powinno być więcej takich imprez. Tak być powinno, żeby nie tylko tych starych zostawiać samym sobie, ale żeby ktoś się nimi interesował. Naprawdę jest bardzo pięknie, spotyka się swoich znajomych, kolegów – mówił zachwycony Józef Mazur.
O tym, że Gmina Polkowice nie pozostawia seniorów „samych sobie”, mówiła zastępczyni burmistrza Polkowic, Ewa Kowalik.
– Bawimy się przez dwa dni, żeby seniorzy mieli siłę, żeby chcieli się bawić wspólnie. To wszystko łączy seniorów i pozwala im czuć się w grupie i czuć się potrzebnym. Dzięki temu nie muszą siedzieć w domu – widzą, że coś można zrobić, coś na co nie było czasu wtedy gdy się pracowało. Podziwiam seniorów za tą radość, za chęć wzięcia udziału w imprezie i za wytrwałość – mówi wiceburmistrz Ewa Kowalik.
Ciekawym punktem programu był konkurs na jesienny kapelusz. Cieszył się olbrzymim powodzeniem – dość powiedzie, że „na wybiegu” pokazano aż 44 różne kapelusze – zarówno damskie jak i męskie. Jury miało bardzo trudne zadanie gdyż wszystkie dzieła wyróżniały się inwencją, kreatywnością i zachwycały kolorystyką. Ostatecznie jury zdecydowało, że konkurs na kapelusz damski wygrała pani Iza Boguszyńska-Klimek, a na męski pan Mario Lesiński.
Po rozstrzygnięciu konkursu na kapelusz na salę wjechał wielki tort, który został pokrojony przez burmistrza Polkowic Łukasz Puźnieckiego. Zabawę zamknęła dyskoteka, która potrwała do nocy. Seniorzy już zapowiedzieli, że chętnie się stawia na kolejnej Senioriadzie za rok.
– Jesteśmy tutaj wszyscy razem, cała grupa, która na co dzień uczęszcza do klubu w przychodni i spędzamy miło czas. Takie wspaniałe imprezy są potrzebne. No bo co? Seniorzy maja w domu siedzieć? Lepiej być wśród ludzi, rozmawiać, wymieniać poglądy. No i oczywiście uczyć się robić coś nowego. Mamy różne pomysły i chcemy je realizować – zapewnia Eugenia Ciupka, polkowicka seniorka.