W okolicy klubu „Beatka” na terenie Spółdzielni Mieszkaniowej Nasza Chata stanęła pierwsza społeczna lodówka, która ma służyć z jednej strony tym, którzy nie mają zbyt wielu pieniędzy na zakup jedzenia, z drugiej zaś tym, którzy żywnością chcą się podzielić z różnych powodów.
Pomysł, by w Lubinie pojawiła się lodówka społeczna, do której mogą trafiać produkty żywnościowe służące uboższym pojawił się już dawno. Jak mówi Edyta Zawadzka, działaczka Stowarzyszenia Miasto Dla Mieszkańców, realizację tego pomysłu opóźniała m.in. pandemia koronawirusa. W końcu udało się tę ideę wykonać.
– Teraz udało się skupić wokół tego projektu grupę ludzi, którzy odpowiedzieli na ten pomysł. Uważam, ze taka lodówka w Lubinie jest bardzo potrzebna. Wskazują na to doświadczenia z innych miast. Zgodnie z regulaminem, który tu umieściliśmy, z lodówki może korzystać każdy potrzebujący. Zależy nam na tym, by była regularnie uzupełniana, by nie dochodziło do marnowania jedzenia. Wszystko zgodnie z hasłem Podziel się posiłkiem” możemy tu zostawiać to, co nam zostaje lub dokupić produkty. Jeśli zostawiamy tu żywność, to z całym szacunkiem do ludzi, którzy będą z tego korzystać i z poszanowaniem pokarmu. Prosimy, by to oznaczać, by te pokarmy miały długie terminy przydatności. Chcemy, by to było z jak największą korzyścią dla lubinian, którzy będą z tego korzystali – mówi Edyta Zawadzka, jedna ze współinicjatorek tego projektu.
W realizacji projektu dużą zasługę ma zarząd SM Nasza Chata, ktory udostępnił miejsce, lokalni radni, jak Grzegorz Zieliński, Jacek Rutkowski czy Barbara Skórzewska, poseł na Sejm RP Piotr Borys, działacze ze Stowarzyszenia Lubin Wspólna Sprawa i wielu innych.