Zima i mróz, ale w lubińskim rynku popołudniu było gorąco. Po pierwsze dzięki szczodrości lubinian i wolontariuszom Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, którzy mimo chłodu kwestowali z puszkami WOŚP. Po drugie zaś dzięki pokazowi Teatru Ognia z Zielonej Góry.
W ramach 29. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Lubinie pracowały dwa sztaby. W akcji brali udział działacze ze sztabu 4628, którzy od kilkunastu dni pracowali już nad powodzeniem stacjonarnych puszek WOŚP.
– Puszka stacjonarna, którą mieliśmy w Miedziowym Centrum Kształcenia Kadr jest pełna. Na razie jeszcze nie wiemy jaka jest jej zawartość. Okaże się po przeliczeniu w centrali banku. Mam nadzieję, że będzie to zacna kwota. Dziś jest dość sympatycznie. Fajnie się od rana chodziło. Nie spotkałyśmy się razem z córką z żadnymi przejawami niechęci. Zdecydowanie duża ilość lubinian wspierała działania – mówiła Edyta Zawadzka, wolontariuszka WOŚP i członek sztabu.
– Wspieram akcję, bo uważam, że to słuszna inicjatywa i należy w ten sposób pomagać. Ten sprzęt jest po prostu potrzebny – dodawała Natalia, mieszkanka okolic Lubina.
Poza wolontariuszami, którzy zbierali pieniądze do puszek, sztab 4628 zadbał o zbiórkę w akcji “Miedziana puszka”. Uzbierano pond 140 kilogramów groszówek. W sztabie działali mieszkańcy Lubina, Ścinawy i Koźlic.
– Mieszkańcy Koźlic byli bardzo szczodrzy. Zebraliśmy 37 kg miedziaków. Pozostałych monet 10 kg. Koźliczanie są zawsze gotowi do pomocy – mówiła Aleksandra Kurek, sołtys Koźlic.