Jechał przez Oborę, a na widok radiowozu gwałtownie przyspieszył. Policjantom nie pozostało nic innego jak zatrzymać pojazd. Najlepsze było jednak przed nimi…
Volkswagen na widok radiowozu, który znajdował się na ul. Zacisze koło cmentarza w Oborze gwałtownie przyspieszył. Będący na nocnej służbie policjanci ruch drogowego ruszyli za nerwowym kierowcą. Ten zatrzymał się dopiero w Lubinie. Jak gdyby nigdy nic wysiadł z samochodu a kluczyki wyrzucił w zarośla. Po czym oświadczył, że to nie on kierował…
W pojeździe było jeszcze dwoje pasażerów – 17-letnia dziewczyna i 18-latek. Jak się okazało 25-letni kierowca był kompletnie pijany, ignorował wydawane mu polecenia. Policjanci użyli siły i skuli mężczyznę kajdankami. Badanie alkomatem wykazało w organizmie blisko 3 promile. Mundurowi ustalili również, że 25-latek nigdy nie posiadał prawa jazdy. Jego los jest w rękach sądu. Może mu grozić do 2 lat pozbawienia wolności.