Zwykły – niezwykły przejazd rowerowy ulicami Lubina skusił 120 mieszkańców, którzy wsiedli na swoje jednoślady. Regionalne Centrum Sportowe zaprosiło lubinian do udziału w tym wydarzeniu z okazji „Dnia bez samochodu”.
Deszczowa aura nie odpuściła i lubinianie też nie. !20 osób zdecydowało się wziąć udział w przejeździe rowerowym, jaki z okazji „Dnia bez samochodu” przygotowało Regionalne Centrum Sportowe w Lubinie. Rowerzyści na start stawili się w rynku, by pokonać 4,5 km trasę pod eskortą policji.
– Jesteśmy w lubińskim rynku i jak co roku świętujemy “Dzień bez samochodu”. To tradycyjny przejazd przez miasto. Mimo pogody, spora grupa nas odwiedziła. Są tu tacy, którzy niezależnie od aury całymi rodzinami są obecni i nie wyobrażają sobie tutaj nie być – mówił Piotr Midziak, prezes RCS w Lubinie.
– Deszcz nas nie przestraszył, bo warto wyjść z domu. Chcemy się poruszać, a nie siedzieć cały dzień przed komputerem. Staram się jeździć często z kolegami. To wydarzenie to bardzo dobry pomysł, bo to ważne, by ludzi integrować. Musi być powód, by wyszli z domu. Nie wszyscy mają znajomych rowerzystów, a samym może im się nie chcieć. Warto się zmotywować, by wyjść z domu – mówił Krzysztof Pułka, uczeń I LO.
Uczestnicy otrzymali od organizatorów pakiet startowy w postaci okazjonalnej koszulki, słodkich przekąsek i wody butelkowej. Wśród rowerzystów na koniec przejazdu rozlosowano rower ufundowany przez prezydenta Lubina.