Mimo pandemii koronawirusa, ograniczeń, reżimu sanitarnego w Koźlicach 5 września wystartował IV Bieg Charytatywny na Grzybową Górę. Na starcie stanęło 198 osób. Organizatorzy zadbali o mnóstwo innych atrakcji poza sportowymi zmaganiami. Cały dochód z imprezy przeznaczony jest dla Adama Mikosia, pracownika z grupy kapitałowej KGHM, który zmaga się z nowotworem. Uzbierano 20 tys. 300 zł.
5 września w Koźlicach zawrzało. Chętnych do udziału w IV Biegu Charytatywnym na Grzybową Górę znalazło się aż 198 osób. Zarówno dla nich, jak i dla kibiców przygotowano mnóstwo atrakcji. Trasa na Grzybową Górę i z powrotem liczyła około 5400. Na metę jako pierwszy dobiegł Robert Falkowiak z ZG Rudna, ratownik górniczy zrzeszony również w ZG Run.
– Na trasie było dosyć szybko , interwałowo i udało się wygrać. Byłem tutaj również 2 lata temu. Lubię biegać, ale też pomagać. Na takiej imprezie mogę zrobić coś dla siebie, dla własnej kondycji, ale przy okazji też dla innych, którzy bardzo tego potrzebują – mówił Robert Falkowiak.
– Dzięki ludziom nawet tym nieznanym idzie jakoś ta zbiórka pieniędzy. Tego nie da się opisać, co się czuję. Czeka mnie 35 dawek leku, którego jedna dawka kosztuje 16 tys. złotych. Co 3 tygodnie w sumie 560 tys. złotych. Około 10 września będzie wiadomo w którą stronę iść, jak wpływa lek, jakie są zmiany. 8 września będzie rezonans. Jest to immunoterapia, która nie mieści się w leczeniu w ramach NFZ – mówił Adam Mikoś.
Oprawą muzyczną i konferansjerską zajął się Dawid Stróżyński, który na co dzień jest pracownikiem KGHM Polska Miedź S.,A. O/ZG Polkowice – Sieroszowice, ale jest również DJ-em prowadzącym firmę OASIS. – Dowiedziałem się o tym niedawno i przyjechałem pomóc. Chcę wesprzeć tę uroczystość. Pomagam zawsze z chęcią, gdy tylko mogę. My jako brać górnicza bardzo chętnie pomagamy. ogłaszamy sobie nawet wewnętrzne składki, jeżeli komuś potrzeba pomocy, pojawia się inicjatywa i po prostu się składamy. To jest taka wizytówka naszej braci górniczej, jeśli chodzi o wsparcie górnicze. A dziś muzyka od górnika ma być taka, by goście i uczestnicy czuli się pozytywnie i odczuwali tę atmosferę, którą chcemy tu stworzyć – mówił Dawid Stróżycki.
Muzyka to nie wszystko, o co zadbały Koźlice.
– Ten bieg dedykujemy fantastycznemu chłopakowi, który potrzebuje pomocy w walce o zdrowie. Wszyscy nas wspierają. Mimo czasu pandemii, gdy przedsiębiorcy dostali po kieszeni, nie żałowali nam wsparcia. Mamy tyrolkę dla dzieciaków, dmuchańce, warkoczyki, festiwal kolorów, złoty medal z Mistrzostw Świata do wylicytowania, rzeźbę Arka Kiełbasińskiego, który stworzył ją z myślą o Adamie i dla niego, zaproszenia do restauracji, kosmetyki. Są koszulki siatkarzy piłkarzy i piłkarek ręcznych, a nawet Martina Polaczka, który wysłał nam ją z Bielska Białej – mówiła Aleksandra Kurek, sołtys Koźlic.
Głównym organizatorem wydarzenia od czterech lat jest Stowarzyszenie Grzybowa Góra, wspierane przez mieszkańców Koźlic i wiele instytucji oraz sportowych formacji.