Ciężarówka z przyczepą w rowie, druga uszkodzona, kompletnie zniszczone audi – takie są skutki wyprzedzania na zakazie między Miłosną a Niemstowem. Aż trudno uwierzyć, że nikomu nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło wczesnym rankiem na drodze krajowej nr 36, między Miłosną, a Lubinem. Audi A6 jechało w kierunku Lubina. W tę samą stronę jechał ciągnik siodłowy z naczepą. – Jechał bardzo szybko – relacjonuje kierowca ciężarówki. – Miał mało miejsca i uderzy w przód ciężarówki jadącej z naprzeciwka, odbił się zakręciło nim i uderzył w tylne koło tej ciężarówki. Spadła opona, która uderzyła w moje auto. A na dokładkę jeszcze otarliśmy się tyłami przyczep.
Ciężarówka, która jechała w kierunku Wrocławia zjechała do rowu, a jej przyczepą tak zarzuciło, że obróciła się o 180 stopni i też wylądowała w rowie. Audi zatrzymało się dopiero 200 metrów dalej już poza pasem drogowym. Wcześniej skosiło trawę w rowie na długości około 100 metrów, a finalnie uderzyło w przydrożne drzewo i betonowy słupek informujący o granicy pasa drogowego.
Z relacji kierowców ciężarówek wynika, że kierowca audi wyszedł cało z kraksy pokręcił się chwilę koło samochodu, a potem zniknął. Kiedy przyjechała policja mężczyzny nie było na miejscu. Audi wyprzedzało na zakazie. Droga była mokra, padał deszcz.
Do zdarzenia doszło w rejonie 9 kilometra DK 36. Na razie na drodze obowiązuje ruch wahadłowy. Na czas wyciągania ciężarówki z rowu droga zostanie zamknięta.
Prędkość była dobra, tylko pułap za niski….
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.