Do 10 lat pozbawienia wolności grozi kobiecie i jej dwóm kolegom, którzy są podejrzani o czynną napaść na ratownika medycznego. Mężczyzna został pobity po tym, jak zwrócił uwagę agresywnym i wulgarnym napastnikom, aby opuścili szpital i poczekali na zewnątrz na swojego kolegę, który zgłosił się ze skaleczoną ręką. Sprawcy są już w areszcie i usłyszeli zarzuty.
Sprawcy pobicia ratownika medycznego zostali zatrzymani przez patrol prewencji i trafili do policyjnej celi. W trakcie interwencji kobieta i jeden z mężczyzn byli nietrzeźwi. W prokuraturze usłyszeli już zarzuty.
Do zdarzenia doszło 12 stycznia po godzinie 01.00 w nocy na terenie Lubina. Do jednego ze szpitali na terenie miasta weszło dwóch mężczyzn i kobieta, którzy zachowywali się na bardzo wulgarnie. Żądali natychmiastowej pomocy dla ich 41-letniego kolegi, który skaleczył się w rękę.
– Jeden z ratowników zwrócił im uwagę, aby zachowywali się spokojnie z uwagi na miejsce, w którym się znajdują i innych pacjentów czekających na pomoc medyczną. Wówczas mężczyzna i kobieta stali się jeszcze bardziej agresywni i wulgarni. Mimo wielu upomnień nie opuścili szpitala. W pewnym momencie napastnicy zaatakowali pokrzywdzonego, bijąc go po całym ciele. Na miejsce zostali wezwani lubińscy policjanci, którzy zatrzymali w tej sprawie 25-letnią mieszkankę Lubina i jej dwóch kolegów w wieku 36 i 41 lat. Kobieta i jeden z mężczyzn w trakcie interwencji byli nietrzeźwi. Badanie alkoholu w ich organizmie wykazało u każdego z nich ponad promil. Prokurator po przesłuchaniu zastosował wobec zatrzymanych środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji połączonego z zakazem zbliżania do pokrzywdzonego. Losem całej trójki zajmie się teraz sąd – informuje Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP w Lubinie
Za napaść na funkcjonariusza publicznego, jakim jest ratownik medyczny, grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat.