Była ogromna feta: koncert wielu muzyków i artystów, zabrakło najważniejszego – pociągu na nowo wybudowanym peronie.
Szumnie zapowiadany powrót kolei do Lubina okazał się wielką porażką bo pociąg nie dojechał. Lubiński magistrat postanowił zorganizować chyba pierwszą w Polsce tak potężną imprezę z okazji tego wydarzenia. Był znany dyrygent – Mariusz Dziubek, był Dziubek Band, był Zespół Pieśni i tańca Gwarkowie, lokalni wykonawcy, i wiele innych osób, był nawet Krzysztof Ibisz, który poprowadził całe to wydarzenie, ale zabrakło najważniejszego elementu wieczornego widowiska – szynobusu Kolei Dolnośląskich, który dumnie miał wtoczyć się na nowy peron lubińskiej stacji kolejowej.
Początkowo pociąg miał się pojawić w Lubinie około 20:30, kiedy jednak opóźnienie się zwiększało, wiele osób śmiało się pod nosem z „punktualności kolei” Później pojawiły się głosy mówiące o skutecznym zablokowaniu przez mieszkańców Raszówki przejazdu pociągu, który według przygotowanego rozkładu jazdy ma omijać wszystkie wyremontowane stacje na drodze do Legnicy. To własnie rozsierdziło mieszkańców podlubińskich wsi. Zapowiedzieli, że nie darują tej potwarzy zaserwowanej im przez osoby odpowiedzialne za transport w województwie czyli Damiana Stawikowskiego (prezes Kolei Dolnośląskich) i Tymoteusza Myrdę, członka zarządu województwa. Na marginesie są to dwaj najbliżsi współpracownicy prezydenta Lubina, którzy pracowali z nim od pierwszych dni, kiedy objął urząd prezydenta Lubina w 2002 roku.
Od początku roku między miastem, a gminą narasta konflikt. Raczyński ma pomysł skoku na gminą kasę chce zawłaszczyć najcenniejsze gminne tereny, włączyć je do miasta twierdząc, że miasto nie ma już terenów do rozwoju. Tymczasem ma ich bardzo dużo, ale prezydent nie przygotowuje ich pod inwestycje.
W rezultacie najprawdopodobniej jednym z elementów tego sporu było wykreślenie w marcu z przygotowywanego rozkładu jazdy pociągów osobowych. Miały nie zatrzymywać się na stacjach między Lubinem, a Legnicą. To rozsierdziło mieszkańców i nie dopuścili do przejazdu pociągu.
Koncerty odbyły się i ten punkt programu wypalił w pełni. Można było usłyszeć kompozycje Hansa Zimmera z wielu filmów, do których ten kompozytor przygotowywała ścieżki dźwiękowe. Były tez i utwory z polskich seriali. Całość zagrana była na żywo w wykonaniu 180-osobowej orkiestry pod batutą Mariusza Dziubka. Byli też inny wykonawcy jak Sarsa oraz Marcin Sójka z „The Voice of Poland”. Zabawę poprowadził Krzysztof Ibisz.