Biesiada barbórkowa organizowana przez krwiodawców z HDK Serce Górnika skupiła zarówno członków klubu, jak i przyjaciół tej jednostki. Z okazji Dnia Górnika krwiodawcy mogli wspólnie bawić się, śpiewać i brać udział w naprawdę zabawnych konkursach.
To już tradycja, że klub HDK Serce Górnika przy ZG Lubin z okazji Barbórki zaprasza swoich członków i ludzi współpracujących z klubem na biesiadę. – Doroczna biesiada jest podziękowaniem dla wszystkich krwiodawców i wszystkich zaproszonych gości, którzy w ciągu roku wspierają nasze działania, współpracują z nami i promują krwiodawstwo – mówił Zbigniew Młotek prezes HDK Serce Górnika przy ZG Lubin.
Większość górników – krwiodawców pasją oddawania krwi i niesienia pomocy innym zaraziła swoje partnerki i małżonki, ale są też tacy, którzy krew zaczęli oddawać, biorąc przykład ze swoich żon, które w kopalni nie pracują. Tak było w przypadku państwa Kosobuckich. – Oddaję krew o 6 lat. Kiedy zaczęłam to robić, mąż poszedł w moje ślady. Górnicy się nie boją i nikt nie powinien, bo tu nie ma czego się bać, to nic nie boli – mówiła Barbara Kosobucka, żona Roberta Kosobuckiego, który jest pracownikiem ZG Lubin.
Biesiada barbórkowa pełna byłą zabaw, konkursów i wspólnego śpiewania. Na tradycyjnej beczce raporty przed prezydium panie zdawały równie płynnie, jak panowie, którzy przecież na co dzień przeżywają podobne górnicze przygody podczas karczm.