To już nie tylko zacisze lubińskiego urzędu miejskiego, to już szersze grono lubinian, bo manifestacja w lubińskim rynku pomogła jeszcze większej licznie mieszkańców miasta poznać problem uczniów, ich rodziców i nauczycieli III LO.
Nauczyciele z III LO, uczniowie i ich rodzice są gotowi dalej walczyć, a dowodem na to jest czwartkowa manifestacja w lubińskim rynku. Wspierani przez wielu działaczy zarówno ze Stowarzyszenia Miasto dla Mieszkańców, jak i Stowarzyszenia Tak dla Lubina zdecydowali się wykrzyczeń swoje oczekiwania w lubińskim rynku. Z gwizdkami, bębnami, megafonami zwrócili uwagę wielu lubinian, którzy nie mieli pojęcia w jaki sposób potraktowano młodzież, ich rodziców i nauczyciele. Walcząc o uruchomienie szkoły, którą im obiecano, szkoły, która wbrew temu , co mówią władze miasta ma dość uczniów zainteresowanych nauką, szkoły, która z dniem 1 września chce zacząć edukację młodych ludzi na równie wysokim poziomie jak dotychczas funkcjonując pod nazwą gimnazjum nr 4.
– Oszukano nas i naszych uczniów. Ktoś bez ustaleń z nami zmienił progi punktacyjne. Domagamy się równego traktowania. T nieprawda, ze mamy zbyt mało uczniów. 71 uczniów z wyboru w pierwszej preferencji i 360 z drugiej i trzeciej. W pozostałych liceach dodaje się dodatkowe oddziały?” Co będzie w przyszłym roku, gdy nastąpi kumulacja dwóch roczników? – pytali nauczyciele w lubińskim rynku. – Przez wszystkie dni które spędziliśmy w urzędzie miasta protestowaliśmy przeciwko bezprawnemu działaniu naszych władz. To nie jest protest polityczny. To protest, by bronić naszych obywatelskich praw – praw ucznia, rodzica i nauczyciele. To tylko uczeń i rodzic ma prawo decydować jaki zawód chce wybrać i jaki zawód chce wykonywać – mówili nauczyciele.
Ze wsparciem działaczom walczącym o III LO przyszły związki zawodowe górników. Padły mocne słowa, że górnicy nie pozwolą by krzywdzono ich dzieci. A dzieci faktycznie czują się skrzywdzone. W ich imieniu podczas manifestacji w rynku wypowiedziało się kilkoro uczniów, którzy zadeklarowali chęć nauki w III LO, a teraz jak mówią są oszukiwani przez władze miasta i zmuszani do pójścia do szkoły tam, gdzie nie chcieli.