Koźlice biegają i wspierają, czyli kolejny bieg charytatywny zorganizowany z myślą o wsparciu dla potrzebujących. Na trasie pojawiło się blisko 100 osób. Były medale, brawa i siódme poty, bo dystans ponad 4 km na Grzybową Górę i z powrotem nie był łatwy.
Najpierw była wspólna rozgrzewka a potem bieg z Koźlic na Grzybową Górę i z powrotem. – Rok temu biegliśmy charytatywnie dla Julci, teraz biegniemy dla WTZ Kameleon. Podopieczni tych warsztatów wspierali nas rok temu. Teraz my chcemy pomóc im. Zbierają pieniądze na remont i przystosowanie pomieszczeń na potrzeby osób niepełnosprawnych. Dziś przygotowaliśmy dzięki dobrym ludziom kilka atrakcji. Mamy dmuchańce, wielbłąda, ciepłe posiłki. Dostaliśmy kiełbaski i jest mnóstwo ciast – mówiła Aleksandra Kurek, sołtys wsi Koźlice.
Wśród uczestników biegu było wielu takich, którzy przyjechali do Koźlic z odleglejszych miejscowości. – Dobrze gdy bierzemy udział w takich imprezach. Może i by odbyła się bez nas, ale dobrze żebyśmy tu byli. Nie chodzi o nagrody czy miejsca. To bieg charytatywny dlatego powinniśmy brać w tym udział i pomagać. Poza tym jest sobota, dzień wolny od pracy i warto się angażować i w ten sposób również wypoczywać. – mówił Tomasz Poręba, głogowianin, pracownik Huty Miedzi Głogów oraz członek MTS Drużyna Szpiku KGHM.
Wydarzenie organizacyjnie wspierało Stowarzyszenie Tak dla Lubina. – Ta trasa wymaga uwagi od uczestników. Trzeba uważać na wystające korzenie, śliski teren, piasek. Wszystkim życzę bezpiecznego biegu – mówił członek Stowarzyszenia, Tomasz Chmielowiec.
Pierwszy na metę wbiegł Robert Walkowiak. Często staruję w biegach charytatywnych a że mam blisko, bo 30 km to postanowiłem przyjechać z rodziną i tu spędzić tren dzień – mówił zwycięzca, który przyjechał z Modłej koło Głogowa.
Z Koźlic na Grzybową Górę i z powrotem pobiegło prawie 100 osób.