Prezydent nie zrobił fety z zakończenia budowy rynku, symboliczne otwarcie zrobili lubinianie ze stowarzyszenia Miasto dla Mieszkańców.
Rynek jaki jest każdy widzi. Wielki wyłożony kamieniem plac. Po 13 latach ściemniania, że w rynku powstanie galeria prezydent zamknął wreszcie temat hańbiącej miasto Dziury w Rynku.
Niestety mieszkańcy nie doczekali się oficjalnego otwarcia. Prezydent nie przeciął wstęgi. Mieszkańcy ze stowarzyszenia Miasto dla Mieszkańców nie dziwią się, bo prezydent nie ma się czym chwalić, a raczej dalej powinien się wstydzić, gdyż na remont rynku wydano fortunę, którą obrazuje ponad hektarowy wybrukowany granitem wielki pusty plac…
Na symboliczne otwarcie członkowie stowarzyszenia przynieśli szampana i makietę saksofonu. Dlaczego saksofon? Ten instrument to pasja prezydenta Lubina. Wtajemniczeni widzieli u niego w gabinecie na biurku zamiast miejskich dokumentów nuty z różnymi utworami…
Dlaczego stowarzyszenie wyręczyło prezydenta, a raczej otworzyło rynek za włodarza? – – Powinniśmy się wreszcie cieszyć, że po trzynastu latach istnienia dziury, mamy w końcu Rynek – mówi Edyta Zawadzka, prezes stowarzyszenia Miasto dla Mieszkańców.
Spotkanie z dziennikarzami zorganizowano pod Basztą Głogowską Stowarzyszenie chciało przekazać dziennikarzom swoje zdanie o granitowym rynku. Okazało się jednak, że do konferencji prasowej przyłączyło się sporo przechodzących mieszkańców. Wyrażali swoje zdanie. Ani jedno nie było pochlebne dla tego co prezydent zrobił z Rynkiem. – Wygląda to jak wygląda, wielki plac i wielkie nic – mówi starsza kobieta. Kolejna dodaje – chcieliśmy fontanny dużo zieleni. Jest maleńka fantanienka, kilka przerośniętych ławek, dużo granitu i żadnej zieleni. Towarzyszący jej mężczyzna dopytuje – A kto tu latem na tej patelni będzie siedział? Matki z dziećmi przyjdą, żeby się udaru na tej pustej betonowej płycie nabawić?.
Prowadzący w Rynku działalność zegarmistrz zwraca uwagę na jeszcze jeden problem. Zamknęli rynek dla samochodów. Całkowicie zlikwidowali parking. Ludzie, którzy tu prowadzą działalność dostrzegają, że jest mniej klientów. Sklepów i zakładów będzie tu ubywało, bo do Rynku nawet pod Ratusz zwykły obywatel wjechać nie może.
Tak samo jak mieszkańców Rynku z parkingiem, prezydent arogancko potraktował taksówkarzy. Wyrzucono ich z tego miejsca. Są 200 metrów dalej przy ul. Prusa, ale schowani i niewidoczni, a poszukujący taryfy przychodzą pod Ratusz.
Na takie problemy uwagę zwracali członkowie stowarzyszenia i przypadkowi mieszkańcy.
Na spotkaniu z dziennikarzami Zawadzka odniosła się również do kwestii sondy prowadzonej przez prezydencki portal. Padają w niej pytania o to jakie imprezy mają być organizowane w Rynku. – O tym co powinno dziać się w tym miejscu powinni decydować mieszkańcy Rynku, to oni tu mieszkają to ich sąsiedztwo i to oni będą skazani na hałas miejskich imprez. Tutaj z dobrą oceną spotkały się jarmarki.
Jedno jest prawdą. Wsadzili w to kupę szmalu i mamy wielkie nic. Zamiast dziury jest kamienny plac…
I bardzo dobrze ze przez rynek nie jeżdżą auta. Poczekajmy do lata a moze zobaczymy jakies ogrodki kawiarniane.kazdy rynek w zimie wyglda jak pustkowie. Najlepiej całe życie krytykować…. Ppmyslec trzeba jak zagospodarowac ten plac. Jak sie nje podoba teraz to moze dajcie pomysły albo lepiej- Zrealizujcie swój!!!!!! Bo jeśli krytykujecie to na pewno macie bardzo dużo pomysłów na zagospodarowanie tego rynku. A oficjalne otearcie?? Bla bla bla z ksiedzem i td… Bez sensu.
rudy zadymiarz, szopka polityczna, wesoła twórczość artystyczna, wielkie hasła, zerowy pożytek społeczny takich akcji agitacyjnych, ludzie weźcie się do roboty, szkoda waszego czasu – nikt z was nie przyczynił się do tego aby w naszym mieście było ładniej
Góra urodziła mysz! O nie! Dziura urodziłą mysz!
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.