Styczniowy poranek przypominał biegaczom parkrun bardziej wiosnę niż zimę a nadciągające chmury zamiast śniegu przyniosły wiosenny deszczyk.
Był to pierwszy na biegach deszcz – bardziej drobny kapuśniaczek – jaki przydarzył się od początku istnienia parkrun w Lubinie.
Bieg zgromadził 34 entuzjastów przebywania na świeżym powietrzu, w tym debiutantkę panią Grażynę Kitę oraz Mateusza Łobockiego. Zostali miło przyjęci przez weteranów z nadzieją, że pozostaną z nami na dłuższy czas.
W czasie deszczu oczyszczone powietrze pachnie inaczej i samo pcha się do płuc, to też punktualnie o godzinie 9:00 wystartowała grupa aby pokonać pięciokilometrową trasę biegnącą alejkami Parku Wrocławskiego. Dodajmy, że parkrun to nie zawody a każdy uczestnik trasę pokonuje dla własnej satysfakcji. Można biegać, truchtać czy spacerować.
Biegi parkrun dostępne są dla całej rodziny a uprawianie aktywności na powietrzu poprawia zdrowie i kondycję. Ponadto udział jest bezpłatny a jedynym obowiązkiem jest dokonanie jednorazowej rejestracji i już możemy brać udział w każdą sobotę w wybranej przez siebie lokalizacji na całym świecie. Dzieci i rodzice z wózkami mile widziani.