Ruszał ze świateł i tak solidnie docisnął pedał gazu, że stracił panowanie nad BMW. Skasował podstawę znaku i zatrzymał się na latarni.
Nadmiar mocy pod maską, mokra droga i dynamiczne ruszanie, skończyły się dla kierującego BMW problemami i stratami. Startował ze świateł na Al Niepodległości, która krzyżuje się ulicami Mieszka I i Kilińskiego. Po przejechaniu około 80 metrów w kierunku ronda, samochód wpadł na trawnik skasował jedną z trzech nóg dużego znaku informacyjnego, a przed dalszą jazdą powstrzymała go uliczna latarnia.
Uderzenie było tak silne, że ramię latarni do którego przyczepia się oprawę świetlną, odpadło ze szczytu słupa i wylądowało niemal na przejściu dla pieszych przy rondzie.
Kolizja dla kierującego BMW skończyła się mandatem. Swoje straty szacować będą również zakład energetyczny, który będzie musiał postawić nową lampę, a także miasto, któremu uszkodzono duży znak informacyjny. Do tego straty poniósł również właściciel reklamy ulokowanej na oświetleniowym słupie.