Karkonosze u Różewicza, badania pod mikroskopem, tajemnice światła czy afrykańskie plemiona to tylko kilka z tematów podejmowanych na Dolnośląskim Festiwalu Nauki w Lubinie. XIX edycja naukowego wydarzenia przeznaczonego głównie dla dzieci i młodzieży miała miejsce w CK Muza i była współfinansowana przez Fundację KGHM Polska Miedź.
Około 5000 dzieci i młodzieży przez dwa dni ( 29-30.09) odwiedziło CK Muza podczas Dolnośląskiego Festiwalu Nauki. Organizatorem rokrocznie jest Politechnika Wrocławska. Szereg pokazów i niecodziennych zajęć odbywa się w kilku miastach Dolnego Śląska. Tydzień temu atrakcje naukowe towarzyszyły legniczanom. Tym razem mogli cieszyć się nimi lubinianie.
– Największą popularnością cieszą się warsztaty fizyczne i chemiczne kiedy dzieci mogą zobaczyć różne reakcje, np. jak tworzy się sztuczna mgła. Wczoraj był ciekawy wykład o szczepionkach i historii ich powstawania. Dziś byłam na ciekawym wykładzie jednego z współtwórców Festiwalu, Kazimierza Orzechowskiego, który dał wykład z chemii. Teraz trwa wykład Zbigniewa Kulika, dyrektora Muzeum Turystyki w Karpaczu, który osobiście znał i wędrował po Karkonoszach z Tadeuszem Różewiczem. Wczoraj mieliśmy spotkanie z powstańcem warszawskim, który obecnie mieszka w Legnicy a jest jednym z trzech żyjących fotografów Powstania Warszawskiego. Dzięki uprzejmości pana Zbigniewa Grochowskiego oraz Muzeum Powstania warszawskiego an I piętrze jeszcze przez miesiąc będzie można oglądać zdjęcia Warszawy z 1944 i 1945 roku robione właśnie przez tego roku. Festiwal się kończy, ale wystawa zostaje- mówiła Małgorzata Życzkowska – Czesak, dyrektor CK Muza.
Faktycznie najwięcej frajdy było przy zajęciach chemicznych, w których dzieci i młodzież mogły same wziąć udział i przeprowadzać różne doświadczenia. – Przyjechałyśmy, by zaprezentować część naszej pracy naukowej dla dzieci w ramach Festiwalu. Dziś dzieci pracują z kolorami, na którymi my pracujemy w Instytucie. Wykonują proste testy, ale efektywne, bo to zmiana koloru. Będą też obserwować komórki pod mikroskopem. To ich najbardziej zaskakuje, bo nigdzie nie mogą obejrzeć takich obrazów mówi Agnieszka Szczygieł, wrocławianka, pracując ana co dzień naukowo w Instytucie Immunologii Terapii Doświadczalnej PAN.