Niecodzienny bieg pod hasłem Miedziany Wiking miał miejsce w Lubinie na terenach zielonych, na tzw. wielorybie w sobotnie przedpołudnie ( 16 kwietnia ). Charytatywnie dla Ani Adamczyk, siostry pracownika ZG Polkowice – Sieroszowice pobiegło blisko 80 osób. Głównym organizatorem obfitującego w trudności na trasie 5 – kilometrowego biegu byli wolontariusze KGHM.
Niby tylko 5 km, a w praktyce okazało się, że aż. Dwie pętle po 2,5 km po wzniesieniach skweru im. Tadeusza Zastawnika kosztowały uczestników wiele wysiłku i potu. Podbiegi, zbiegi, pokonanie zawodników Miedziowi Rugby, dźwiganie drewnianych bel, zmagania ze strumieniami wody strażaków z OSP Krzeczyn Wielki, bieg z nurtem Zimnicy to główne trudności, jakie pokonali śmiałkowie. Miedziany Wiking był wydarzeniem, z którego dochód przeznaczono na wsparcie finansowe dla Ani Adamczyk, cierpiącej na pęcherzycę. Dziewczyna była obecna na imprezie i mocno dopingowała odważnych biegaczy.
– Miło patrzyć , jak wielu ludzi chce mi pomagać. Dziękuję bardzo, że tu przybyli – mówiła 20 – letnia Ania z Suchej Górnej.
– Ania jest taka, że stara się nie przejmować tą chorobą i żyć jak każda inna dziewczyna w jej wieku. Dla nas pomoc tych ludzi znaczy wiele. Ta choroba wiąże się z dużymi kosztami. Opatrunki Ani są zmieniane nawet kilka razy dziennie. Czasami kilka razy dziennie trzeba to robić. Ta choroba jest nieuleczalna, a Ania cierpi. Nie wszystkie leki przeciwbólowe siostra może brać. Wszystko kosztuje i to sporo. – dodawał jej brat Grzegorz.
Wpisowe z biegu w wysokości 40 złotych od każdego zawodnika w całości zostanie przekazane na pomoc Ani Adamczyk. W trakcie imprezy uczestnicy mogli dodatkowo wykupić losy na loterii i wygrać różnorodne przedmioty. W sumie udało się uzbierać 5 tys. złotych.
Bieg organizowali i wspierali: wolontariusze KGHM, CrossFit Lubin, Manufaktura Fitnessu, Miedziowi Rugby, RCS Lubin, Raifeissen Bank, OSP Krzeczyn Wielki, Strefa Fight i inne kluby fitness.