Chwile grozy przeżyli mieszkańcy ul. Orlej 43 w Lubinie. Przed godziną 13 na klatce schodowej pojawił się dym.

Straż pożarna otrzymała zgłoszenie, że pali się mieszkanie na 11 piętrze. Na miejsce wysłano 2 jednostki ratownicze JRG, jeden wóz JRGH i jeden z wysuwaną drabiną. Strażacy w maskach tlenowych i przy użyciu specjalistycznego sprzętu próbowali dostać się do mieszkania. Jednak jeden z ratowników spostrzegł, że drażniący dym,
może pochodzić z innego pomieszczenia znajdującego się na poddaszu wieżowca.
Podejrzenia okazały się słuszne gdy otwarto drzwi od maszynowni windy. Po wejściu do środka okazało się, że przyczyną zadymienia jest awaria silnika wciągarki. Silnik został odłączony od zasilania. Ma miejsce wezwano pogotowie dźwigowe. Oszacowało straty i zabezpieczyło maszynownię windy.
Po przewietrzeniu pomieszczenia i klatki schodowej strażacy sprawdzili kamerą
termowizyjną temperaturę uszkodzonego napędu. Maksymalna wynosiła 200 stopni
Celcjusza.
Po przybyciu na miejsce serwisanta z pogotowia dźwigowego stwierdzono, że nastąpiło zwarcie w silniku. Wstępnie straty oszacowano na około 2000 zł.

Mimo, że windy należą do Spółdzielni Mieszkaniowej “Przylesie”, to konserwacją i
przeglądami urządzeń zajmuje się prywatna firma. Jedna z mieszkanek wieżowca mówiła, że kilka dni temu w maszynowni był pracownik pogotowia dźwigowego.

Poprzedni artykułPierwsze ustalenia po weekendowym skandalu w Nysie na zawodach bokserskich
Następny artykułDruga edycja Akademii Senioralnej Gminy Lubin