Straż Miejska pomoże odpalić samochód, który odmówił posłuszeństwa przy niskich temperaturach. Akcja cieszy się dużą popularnością w miastach sąsiedzkich, jak Legnica czy Polkowice. W Lubinie albo nie wszyscy wiedzą, że mogą skorzystać z pomocy Straży Miejskiej, albo pomagają sobie „po sąsiedzku”.
Jak dotąd, od poniedziałku lubińscy strażnicy miejscy pomogli odpalić na mrozie tylko kilka samochodów. Jak zapewnia komendant Straży Miejskiej w Lubinie, Paweł Łazor każdy mieszkaniec w potrzebie może zadzwonić na numer alarmowy straży miejskiej (986). – Nie odmawiamy pomocy. Jeżeli ktoś zadzwoni, pomożemy odpalić samochód kablami. Nie posiadamy jakiegoś specjalistycznego sprzętu, ale to, co mamy w zupełności wystarczy. Pomoc odbywa się na zasadzie przysługi kierujący kierującemu – wyjaśnia komendant Łazor. Jak dotąd w Lubinie straż miejska pomagała kilku tylko kierowcom. – Być może dlatego, że nie jest to jakoś specjalnie nagłośnione. Nie informowaliśmy mieszkańców za pomocą specjalnych audycji w mediach. Zapewniam jednak, że jeśli ktoś zadzwoni udzielimy – dodaje komendant.
Jeśli zatem akumulator odmówi posłuszeństwa, a w pobliżu nie będzie uczynnych sąsiadów czy innych kierowców z odpowiednimi kablami lubinianie śmiało mogą poprosić o pomoc straż miejską.