Rzecznik prezydenta Lubina twierdzi, że Robert Raczyński czeka na decyzję KGHM. Dla Polskiej Miedzi propozycja prezydenta Lubina mija się z tradycją obchodów Dnia Górnika. Pochód Lisa Majora wraz z górnikami i mieszkańcami Lubina nie ma sensu bez możliwości przejścia ulicami miasta. Szczegółów co do sugestii prezydenta Lubina jak miałaby wyglądać ceremonia nie znamy. Wszystko wskazuje na to, że Lis Major miałby chodzić tylko w okolicy hali RCS
Każdego roku obchody Dnia Górnika w Lubinie rozpoczynały się od uroczystej akademii. Najczęściej odbywała się ona w sali CK Muza. Stamtąd zarząd KGHM, górnicy i mieszkańcy Lubina prowadzeni przez Lisa Majora i orkiestrę górniczą udawali się ulicami Niepodległości i Mieszka I do rynku, gdzie na specjalnie przygotowanej scenie odbywała się ceremonia skoku przez skórę i przyjęcia młodych gwarków w szeregi braci górniczej. Zwykle reprezentant miasta przekazywał symboliczny klucz do bram górnikom, by mogli bawić się i uczcić swoje święto. Stamtąd panowie udawali się na centralną karczmę górniczą, która od lat odbywała się w hali widowiskowo – sportowej w Głogowie, bowiem zanim powstała lubińska hala było to jedyne dość duże pomieszczenie dla tak dużej liczby świętujących. W tym roku pojawiły się problemy. – Na prośbę o zamknięcie ulic jest odpowiedź odmowna. Pan prezydent wydał taką decyzję ze względu na to, że pojawiły się nowe możliwości. Jest na przykład teren RCS z nową halą. W piśmie, które otrzymał od nas KGHM jest sugestia innej organizacji święta, niż było to co roku. Czekamy co odpowie KGHM. Dopóki tej odpowiedzi nie mamy, nie chciałbym komentować – mówi rzecznik prezydenta Lubina Jacek Mamiński. Treści pisma nie znamy. Można się tylko domyślać, że pochód Lisa Majora i ceremonia skoku przez skórę miałyby odbyć się w pobliżu hali, bez możliwości wyjścia na ulicę, bo wyłączenia ich z ruchu nie przewiduje prezydent Raczyński. – Nie ma zgody na naszą prośbę o możliwość zorganizowania pochodu Lisa Majora i skoku przez skórę z wyłączeniem niektórych ulic oraz wyłączenie parkingu przy CK Muza na czas centralnej akademii górniczej, podczas której wręczamy honorowe szpady górnicze, medale, odznaczenia i wyróżnienia. Ulice i parking nie będą udostępnione. W tej sytuacji jesteśmy zmuszeni szukać alternatywnego rozwiązania. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Ta decyzja władz miasta Lubina jest pewnym wkładem w zmianę sposobu kultywowania tradycji barbórkowych przez KGHM. Tak jak koncerty noworoczne organizujemy na przemian w Legnicy i w Głogowie. Tym sposobem zastanawiamy się czy nie można święta barbórki organizować w różnych miastach Zagłębia Miedziowego. Wystarczy powiedzieć, że w naszych kopalniach pracuje łącznie więcej mieszkańców powiatów głogowskiego i polkowickiego niż lubińskiego. Więc równie dobrze Polkowice mogłyby być miastem obchodów naszej górniczej barbórki. Zakładamy, że to jest ostateczne stanowisko władz miasta Lubina, a bez udostępnienia części ulicy Niepodległości i Mieszka I oraz parkingu przy Muzie trudno nam będzie takie uroczystości zorganizować w Lubinie. W piśmie z 5 października, w którym miasto informowało o tym, że nie ma zgody na naszą prośbę jednocześnie wskazywało nam możliwość organizacji uroczystości przy Regionalnym Centrum Sportowym. Jeżeli mielibyśmy ograniczać się tylko do miejsca, gdzie nie ma ruchu kołowego i ulic, gdzie trudno jest włączyć się mieszkańcom to zrobilibyśmy to tutaj przy ulicy Skłodowskiej 48. Mamy wystarczająco dużo miejsca na okrojony pochód Lisa Majora i skok przez skórę. Naszą tradycją jest jednak włączanie mieszkańców do obchodów barbórki i traktujemy ją jako wspólne święto – informuje Dariusz Wyborski, rzecznik prasowy KGHM Polska Miedź S.A.