Główna ulica w Ścinawie, obok bloki mieszkalne – nikt nic nie widział i nie słyszał. Kolejne włamanie do drogerii.
Właściciel był ubezpieczony, ale jak mówi nikt nie zwróci mu nerwów i przestoju w handlu. – To kolejny raz jak się włamują. To jest przecież główna ulica. Żeby nikt nic nie widział, ani nie słyszał?
Złodziej lub złodzieje najprawdopodobniej nie ukradli tyle ile chcieli. Być może coś ich spłoszyło, gdyż, przy wejściu do kosmetycznego stał przygotowany do wyniesienia koszyk z kosmetykami. – Zaglądałem do środka, wyczyścili gablotę z perfumami -mówi właściciel sklepu. – Straty na pewno pójdą w tysiące. Ta perfuma, która leży na chodniku koło wejścia jest warta 70 zł.
Złodziej lub złodzieje nie bawili się w subtelności. W nocy z czwartku na piątek, jakimś ciężkim narzędziem wyważyli drzwi do drogerii i tak dostali się do środka. W piątek około godz. 6.30 pracę przy zabezpieczaniu śladów rozpoczęli policjanci.
Właściciel sklepu przeprowadził wstępne szacowanie strat. Doliczył się szkód na około 8 tys. zł. W piątek i sobotę sklep był zamknięty.