Wstrzymanie naboru do klas profilowanych w szkole sportowej w Lubinie odbyło się po cichu – twierdza rodzice. Decyzja, że szkoła sportowa będzie wygaszana spadła na lubinian niespodziewanie. Rodzice próbują dyskutować z prezydentem miasta, ale jak twierdzi włodarz, rolę edukacji sportowej w podstawówce powinny przejąć kluby i takie właśnie ma plany Robert Raczyński.
Prezydent Lubina wygasza szkołę sportową na etapie podstawówki. Nie będzie naboru do klas profilowanych. – Wracamy do struktur, które są najbardziej wydajne, jeżeli chodzi o sport. Od kilku lat budujemy silne kluby sportowe i to one mają przejąć sportowe kształcenie młodzieży na pierwszym etapie. Chcemy przywrócić to, co było zdrowe kiedyś, że sport rozwija się w klubie. Dofinansowujemy nasze kluby poważnymi środkami. To są miliony, które idą co roku. Mamy takie umowy z klubami, że one będą przyjmować tę młodzież. Te zajęcia pozalekcyjne w szkołach będą bezpłatne – zapewnia Robert Raczyński.
– jesteśmy zaniepokojeni tymi informacjami, które pojawiły się w sposób nieoficjalny. Od 34 lat istniej szkoła sportowa. Wielu rodziców daje dzieci do klas I – III tylko i wyłącznie na możliwość kontynuacji nauki w szkole sportowej. W chwili obecnej ponad 65% dzieci klas I – III to są dzieci spoza rejonu tej placówki, bo ich rodzice chcieli, by kształciły się w kierunku sportowym. Informacja o wstrzymaniu naboru pojawiła się bardzo nagle, bez uprzedzenia. Nie wiemy co robić. Jestem mamą trzecioklasisty i nie wiem czy mam go zabierać z tej szkoły, czy będzie mógł tam uczęszczać czy zostanie to tylko szkoła rejonowa. Wczoraj jako rada rodziców odbyliśmy spotkanie z Andrzejem Pudełko, który nas poinformował, że zostanie to wyjaśnione do końca lutego, ale najprawdopodobniej będzie ta szkoła wygaszana. Stwierdzono, że trenerzy w klubach są lepiej wyszkoleni, mówiono, że szkoła nie ma wyników sportowych. Z tej szkoły wywodzi się Natalia Czerwonka, z tej szkoły kluby jeżdżą na zawody na cały Dolny Śląsk i kraj. Nie chcemy, by naszym dzieciom odebrano jedyną taką placówkę w mieście. Czujemy się oszukani. Dzieci, które zaczęły edukację w szkole, powinny mieć możliwość jej kontynuacji na zasadach, które wtedy były nam oferowane mówią Agnieszka Włodarczyk i Anna Holewa, mamy trzecioklasistów. – Nikt z dyrekcji szkoły się z nami nie spotkał i nic nam o tym nie mówił. Dzieci przyniosły tę informacje z zajęć SKS prowadzonych w klasach I – III pod kątem kształcenia do naboru do klas sportowych. Na stronie szkoły pojawiła się enigmatyczna informacja, że nabór jest tylko do klas V i VI. Wczoraj złożyliśmy w sekretariacie prośbę o rozmowę z panem prezydentem. Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi – mówią rodzice.
Przyszłość rozwoju sportowego dzieci i młodzieży tylko w klubach nie spotyka się z poparciem rodziców. – Dzieci z klas IV to już dziewięciolatkowie. Ostra presja na wyniki, jaka może się pojawić w klubie, selekcja tych uczniów, bo nie wiadomo czy klub będzie mógł przyjąć 60 osób i dobrze ich trenować, może zabić chęć do sportu, zabawę sportem i higienę ducha sportowego – mówi Anna Holewa.
Choć rodzice wierzą jeszcze, że sprawa się wyjaśni, to stanowisko prezydenta Lubina zdaje się być jasne. Kształcenie sportowe w Lubinie będzie odbywało się tylko w klubach. Szkoła sportowa prawdopodobnie przestanie pełnić tę rolę.