Mały, lekki, produkcji amerykańskiej, wielofunkcyjny i wymarzony – nowy defibrylator dołączył do upragnionego sprzętu w zasobach legnickiego Pogotowia Ratunkowego z oddziałem w Lubinie. Urządzenie choć małe, to kosztowało 100 tys. złotych.

– Ten defibrylator różni się kolosalnie od tych urządzeń, jakimi dotąd dysponowaliśmy. Choć jest to sprzęt podobnej klasy, to ten jest dużo nowocześniejszy i spełnia kilka funkcji na raz, które bardzo ułatwiają nam pracę przy pacjencie. Nowy defibrylator może mierzyć ciśnienie tętnicze, wykonuje pomiar wysycenia krwi tlenem, monitoruje pacjenta, służy do defibrylacji, elektrostymulacji, oceny dwutlenku węgla a to jest bardzo potrzebne np. w przypadku stwierdzenia czy rurka intubacyjna u pacjenta nieprzytomnego resuscytowanego jest prawidłowo osadzona w drogach oddechowych czy może nie jest on przyintubowany do żołądka. Jestem pewien, że to urządzenie podniesie szanse przeżycia u pacjenta wymagającego takiej pomocy choćby dlatego, że transmisja danych z tego urządzenia jest bardzo sprawna i szybka. Mieliśmy już okazję to sprawdzić – mówi o zaletach nowego defibrylatora Łukasz Toborek kierowca – ratownik medyczny pogotowia ratunkowego. Z tak lekkim sprzętem, wykonującym funkcję innych urządzeń ratownikom będzie łatwiej się przemieszczać, a co za tym idzie szybciej. Defibrylatory są zabierane do każdego pacjenta, niezależnie od tego na co cierpi. Jak podkreślają ratownicy, defibrylatory szybko się zużywają więc każdy nowy nabytek bardzo ich cieszy.

Poprzedni artykułKolejna wyborcza darowizna?
Następny artykułLubinExtra! nr 80