W Lubinie nie ma dużych szans na zakup biletów na komunikację miejską. Kioski i sklepy nie prowadzą już ich sprzedaży. Najwięcej problemów mają starsze osoby, którym brak sił na chodzenie po osiedlach i poszukiwanie punktu, w którym mogą jeszcze kupić bilet.
Choć od 1 września w Lubinie dla mieszkańców miasta nie będzie już obowiązku posiadania biletów na komunikację miejską, to te ostatnie dni na pewno nie będą miło wspominane. Zakup biletu zakrawa na cud. Prawie żaden kiosk czy sklep nie prowadzi już ich sprzedaży. Powód? Bardzo prosty. Nikomu nie opłaca się już zamawianie biletów skoro lada moment mają być wycofane. W automatach też często ich brakuje a przecież automatów na bilety nie ma przy wszystkich przystankach. Sytuacja zdaje się być bez rozwiązania. Choć każdy mówi, że trzeba przeczekać, to najtrudniej wytłumaczyć to tym, którzy muszą gdzieś jechać, a nie mają możliwości kupna biletu. Tymczasem kontrole w autobusach trwają i nikt nie słucha pasażera, który tłumaczy się, że nie było nigdzie możliwości kupna biletu. Decyzja o zniesieniu opłat za przejazd komunikacją miejską wszystkim się spodobała, ale sposób w jaki potraktowano lubinian na koniec okresu obowiązywania biletów nikomu nie przypadł do gustu. Jeszcze przez pięć dni zalecamy wszystkim mieszkańcom spacery albo do odległego punktu w którym kupią bilet, albo zwyczajnie tam, gdzie chcą dojechać. Nie ma co ryzykować przejazdu „na gapę”, bo pewne jest, że mandat i tak zostanie ściągnięty.