Orkan orkanem, a wszystko wskazuje na to, że drogowcy znowu nam zaspali. Tym, jednak razem poza Lubinem, bo w Lubinie choć do ideału sporo brakuje widać, że drogowa robota była przed siódmą wykonana.
Służby pana Prezydenta, wstały wcześniej niż zwykle i drogi w mieście przygotowały na czas – zwłaszcza te główne. Nie było tak jak w poniedziałek problemu ze śliskością na ul. Hutniczej, Jana Pawła II, Niepodległości, czy Kaczyńskiego. Gorzej było na drogach osiedlowych – tutaj jest ślisko i trzeba uważać.
Fatalnie jest jednak na drogach poza miastem. Solidna nagana należy się drogowcom opiekującym się trasą K36 Ścinawa-Lubin, a także odcinkiem K36 Lubin-Prochowice – są bardzo niebezpieczne. Na drodze zalega czarny lód i co ciekawe drogowcy byli przekonani, że firma wynajęta do zimowego utrzymania drogi… pracę wykonała. Kierowcy pytają, w którym miejscu, skoro jazda była możliwa tylko z 30-40 na liczniku? Zmotoryzowani muszą bardzo uważać niemal na całych odcinkach tych dróg bardzo ślisko.
Z informacji z CB radia wynika, że krajowa trójka w kierunku Zielonej Góry jest utrzymana w miarę dobrze – sypią i lód puszcza mówili kierowcy i jednocześnie przestrzegali, że wjazd do Lubina od strony Legnicy jest bardzo śliski. Zmotoryzowani przestrzegali również przed śliskimi drogami wojewódzkimi, a konkretnie trasą z Lubina w kierunku Zgorzelca.