Dwa lata przerwy i wracają – PCK i spółdzielnia Społem ramię w ramię rozpoczęli akcję zbiórki żywności dla najuboższych. Dzięki datkom w jadłodajni w Lubinie zorganizowana zostanie wigilia dla najbiedniejszych mieszkańców.
Lubińskie PCK nie miało szczęścia do nowej osoby zarządzającej. Po Rozalii Józefów, która przez lata prężnie działała w lokalnym Czerwonym Krzyżu, następczyni niczym się nie popisała. Przeciwnie, doprowadziła koło prawie do zamknięcia. Przez praktycznie dwa lata o PCK nie słyszeliśmy w mieście ani słowa. Teraz przyszedł czas na ożywienie. Dowodzi nowy człowiek, Janusz Mandrak, który już rozpoczął działania. – Skoro akcje organizowane przez panią Rozalię zdawały świetnie egzamin, to postanowiliśmy przywrócić je do życia. Pierwsze co robimy po reaktywacji, to świąteczna akcja zbiórki żywności „Otwórz serce, pomóż bliźniemu”. Wraz ze sklepami należącymi do spółdzielni Społem rozpoczęliśmy gromadzenie żywnościowych datków. W sklepach są kosze, do których klienci mogą wrzucać różne produkty. Najbezpieczniej jest dawać żywność z długim terminem przydatności, jak makarony, ryż, soki, kasze, cukier czy słodycze. Część produktów przekażemy do jadłodajni w Lubinie, która przygotuje posiłek wigilijny dla najuboższych. To, co nam zostanie podzielimy i zrobimy paczki, które rozdamy naszym podopiecznym. Część przekażemy też dla biedniejszych najmłodszych w szkołach – wyjaśnia Janusz Mandrak. Zbiórka żywności rozpoczęła się w poniedziałek 25 listopada i potrwa do 10 grudnia. Przy koszach w sklepach będą też obecni wolontariusze z lubińskich szkół. Podobne zbiórki produktów były w Lubinie i Polkowicach organizowane dwa razy do roku. Zdarzały się okazje, że oprócz wspólnego posiłku wigilijnego, udawało się przygotować ponad 200 paczek dla najuboższych mieszkańców powiatu lubińskiego. Za każdym razem wszystko zależy od hojności mieszkańców. Jak będzie w tym roku?