Albo wpadła w poślizg, albo zagapiła się na drodze. Skutek był fatalny bo samochód na zakręcie pojechał prosto. Kobieta miała dużo szczęścia bo skończyło się na potłuczeniach.
Do zdarzenia doszło około godz. 5, dowiedzieliśmy się od kolportera LubinExtra!, który o tej porze jechał po świeże wydanie dwutygodnika do drukarni. Tuż za leśnym barem w kierunku Siedlec, na pierwszym zakręcie seat ibiza pojechał prosto. Skutek był fatalny, ale na szczęście nie tragiczny, bo samochód znalazł się na lewej stronie drogi, a następnie przeleciał przez rów, koziołkował i zatrzymał się w szczerym polu – ponad 50 metrów od drogi. Na szczęście w nieszczęściu do zdarzenia doszło za ostatnim z kilku drzew rosnących na poboczu. Kobieta jechała ze Ścinawy i miała sporo szczęścia, bo całe zdarzenie widział inny kierujący, który wezwał ratowników. Na miejscu szybko pojawiło się pogotowie ratunkowe i straż pożarna. Kobiecie strażacy pomogli opuścić pojazd. Pogotowie zabrało ją do szpitala.
Na szczęście nic poważnego się nie stało. Była poobijana i uskarżała się na ból ręki. Lekarze zdecydowali jednak, że powinna zostać w szpitalu na obserwacji.
Trasa Ścinawa Lubin, nie była dzisiaj najszczęśliwsza dla kierowców. Dwa kilometry wcześniej w kierunku Ścinawy, w poślizg wpadła inna kierująca tym razem peugeotem 206. Do zdarzenia doszło po godz. ósmej. Auto koziołkowało i wylądowało w rowie przed Turowem na skrzyżowaniu drogi K 36 w kierunku Dąbrowy. Kierującej nic się nie stało.