– Codziennie się tutaj ścigają mówi sześćdziesięcioletni mężczyzna, który mieszka w jednym z wieżowców przy ul. Topolowej. Dzisiaj przed siódmą rano starszy model Seata Leona okazał się słabszy i „przegrał” z nową wersją. Finałem było dachowanie.
Do zdarzenia doszło około 6.30 rano w kierunku centrum na ul. Jana Pawła II na wysokości Reala. Dwa Seaty Leony – czarny jechał prawidłowo prawym pasem, a złoty lewym. Kierowca złotego chciał wymusić pierwszeństwo na czarnym i wjechać przed niego. Problem w tym, że manewr wykonywał w miejscu niedozwolonym na lewoskręcie. Nie dość, że nie zrezygnował, to wyprzedzał jeszcze na skrzyżowaniu z ul. Cisową, na przejściu dla pieszych i jakby tego było mało chciał kontynuować manewr na wyraźnie oznakowanym pasie wyłączonym z ruchu. Niestety za szybko chciał zjechać na prawy pas otarł się o zderzak czarnego Leona, który jechał prawidłowo. Skutek był zaskakujący. Samochód zmienił kierunek jazdy. Na trawniku koło Reala ściął znak informujący o lewoskręcie i dotychczasowym kierunku jazdy. Na trawniku było widać wyryte ślady kół, których gwałtowny skręt spowodował dachowanie.
Nikomu na szczęście nic się nie stało. Skończyło się tylko na strachu i potłuczeniach. Obaj kierowcy byli trzeźwi. Natomiast młodzieńczy temperament udzielił się szoferowi który miał …57 lat i podróżował z kobietą.
Policjanci wlepili mu mandat w wysokości 450 zł. Na konto powędrowało również sześć punktów karnych. Starszy model Seata Leona po dachowaniu będzie wymagał solidnej naprawy blacharskiej.
W pojeździe poszkodowanego 40-latka w zasadzie nic się nie stało. Nieznacznie uszkodzony był przedni zderzak.
Miejsce w którym doszło do kolizji, jest niebezpieczne. – Codziennie się tutaj ścigają – powiedział nam sześćdziesięcioletni mężczyzna, który mieszka w jednym z wieżowców przy ul. Topolowej. – tego seata nie powinno być na lewym pasie a on pruł z tym drugim od świateł i myślał że zdąży. Dodajmy, że ul. Jana Pawła II od stacji BP w kierunku centrum, tylko na odcinku około 50 metrów ma dwa pasy ruchu w tym samym kierunku. Potem lewy pas zamienia się w lewoskręt na ul. Cisową. W tym miejscu nie może już znajdować się samochód, który chce jechać prosto. Tymczasem szofer ze złotego Leona zajechał jeszcze dalej. Jego model okazał się słabszy i „przegrał” z nową wersją Leona.