Do dwóch wypadków, które zakwalifikowano jako kolizje doszło w minioną sobotę na drodze krajowej nr 36. Do zdarzeń doszło na tym samym zakręcie. Kierowcy wylatywali z zakrętu uderzając w samochody jadące z przeciwka.


Po 10 rano…
Do zderzeń dochodziło na trasie Lubin-Ścinawa na zakręcie za skrzyżowaniem na Czerniec jadąc w stronę Lubina. Pierwsza kolizja miała miejsce w sobotę (09.02) po godz. 10 rano. Kierowca Peugeota (25 l.) na lubińskich tablicach z gminy Ścinawa, nie zachował ostrożności na zakręcie i zjechał na prawe pobocze. Następnie nie zapanował nad pojazdem i auto wyniosło na przeciwległy pas ruchu. Tutaj doszło do niemal czołowego zderzenia z Renault Espace na numerach powiatu wrocławskiego. Na szczęście skończyło się tylko na potłuczeniach.
Szkody w autach były jednak znaczne. Oba pojazdy trafiły na lawety. Największe zniszczenia były jednak w Peugeocie. Tylne zawieszenie pojazdu dosłownie się rozsypało i wylądowało daleko w polu.
Obaj kierowcy byli trzeźwi. Sprawca kolizji dostał mandat w wysokości 200 zł i 6 punktów karnych.

…i przed 22.
Kolejna kolizja była dokładnie w tym samym miejscu. Kierowca Nissana (59 l.) nie zachował ostrożności i na zakręcie przekroczył podwójna linię ciągłą. Doszło do czołowego zderzenia z Seatem Leonem, kierowanego przez 35-latka. Tutaj kierowcy również mieli dużo szczęścia, bo też skończyło się na potłuczeniach. Jeden z pasażerów został zabrany przez pogotowie na badania do szpitala.
Tutaj jednak okazało się, że kierowca nissana nie miał uprawnień do kierowania samochodem. Otrzymał mandat w łącznej wysokości 1000 zł.

Poprzedni artykułŁączenie bez współpracy to absurd…
Następny artykułPo pijaku i bez uprawnień