Miesiąc temu zgody nie było i gmina budżetu nie uchwaliła. W czwartek (31.01) jednak nie było już wątpliwości, wójt Irena Rogowska ma budżet i co ważne ma w budżecie pieniądze na zakup budynku pod potrzeby gimnazjum.
Tak w dużym skrócie można podsumować wydarzenia minionych kilku tygodniu. Przypomnijmy, uczniowie w wieku podstawowym i gimnazjalnym z terenów wiejskich w sporej części uczęszczają do szkół na terenie miasta. Gmina sumiennie płaci za ich naukę, ale prezydentowi Lubina było mało. Twierdził, że sąsiad płaci za mało i mało tego nie płaci za wszystkie dzieci. Poza rozliczeniem miało pozostawać około 150 uczniów. W trakcie sporu wyszło na jaw, że tych 150 uczniów władze miasta na prośbę rodziców przyjęły do placówek, które znalazły się poza obwodami gminy wiejskiej. To w ocenie wójt uniemożliwia ponoszenie opłat przez jej samorząd.
Kompromisu nie osiągnięto i prezydent jednostronnie wypowiedział umowę na kształcenie uczniów z terenów wiejskich.
Te które obecnie uczęszczają do miejskich szkół w nich skończą swoją edukację. Jednak nowi uczniowie przez miasto nie zostaną już przyjęci. To spowodowało, że Rogowska zaczęła poszukiwać miejsca na nową szkołę. Takie było znane od dawna, jednak w grudniu radni nie zgodzili się na zakup. Wczoraj nie mieli już takich wątpliwości. Co swoje to swoje.
Niestety dla władz miasta jeżeli gmina wiejska zrealizuje swoje plany w perspektywie kilku lat prezydent będzie musiał zamknąć jedna dużą lub dwie małe szkoły. Ubędzie mu bowiem bagatela 800 uczniów.