Wspólne działania policji, straży miejskiej in kierowców skłoniły upartego kozła do opuszczenia drogi krajowej nr 3. Z policyjnego parkingu zabrał go weterynarz.

To była bardzo nietypowa interwencja. Policjanci usiłowali nakłonić do opuszczenia jezdni biegającego całą szerokością drogi kozła. Kierowcy pomagali jak mogli, ale nie kryli rozbawienia. Rozbawieni byli również policjanci, ale im nie było już tak do śmiechu, bo jak nakłonić takie zwierzę do posłuszeństwa i zastosowania się do poleceń?

Do zdarzenia doszło w poniedziałek w okolicach Biedrzychowej na krajowej trójce. Około godz. 13.40 dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Polkowicach przyjął dość nietypowe zgłoszenie telefoniczne. Jeden z kierowców poinformował policjanta o utrudnieniach w ruchu – środkiem jezdni przechadzała się koza, a konkretnie rogaty kozioł. Patrol ruchu drogowego, który szybko dotarł na miejsce potwierdził zgłoszenie. Scena, którą zastali na drodze, choć zabawna była bardzo poważna, bo kozioł stwarzał poważne zagrożenie dla kierujących. Dodajmy, że kierowcy zatrzymali auta i sami próbowali przegonić rogatego uparciucha z drogi. Kozioł ich starania miał jednak za nic i uparcie przechadzał się raz jednym, raz drugim pasem jezdni. Próba schwytania spełzła na niczym. Do pomocy włączyli się kierowcy jadący krajową trójką, poprzez próbę zblokowania swoimi samochodami drogi ucieczki zwierzęcia. Efekt został osiągnięty zwierzę skręciło z „trójki” do miasta i zostało wykierowane na policyjny parking. Stąd zabrał je weterynarz.

Policja szuka właściciela polkowickiego Koziołka Matołka

Poprzedni artykułUważaj na kieszonkowców!
Następny artykułSzpitalny zonk starostwa