Starosta Adam Myrda (Lubin 2006) miał zapewnienie wykonawcy, że ulica będzie przejezdna do końca sierpnia Podzielił się tym ze słuchaczami Radia Elka. Wyszło jak zwykle, a miasto stoi w potężnych korkach.


Panu staroście trzeba jednak odrobinę honoru oddać. Ulica Paderewskiego faktycznie stała się przejezdna tyle, że dla autobusów. Samochody osobowe nadal przeciskają się przez rondo koło Castoramy, i grzęzną w korkach na ul. Wrocławskiej i Odrodzenia. Nie lepiej jest również na 1-go Maja, która wpada w Skłodowskiej i Niepodległości. Kierowcy ratują się jak mogą, ale w godzinie szczytu wszędzie jest „kibel”.
O tempie remontu pisaliśmy miesiąc temu w plusach i minusach papierowego wydania LubinExtra! Kilka tygodni temu. Władze powiatu zaplanowały potrzebny remont mostu na Zimnicy połączony z poszerzeniem odcinka ul. Paderewskiego do czterech pasów, ale zapomniały, że roboty na takiej arterii trzeba wykonywać w maksymalnie krótkim terminie. Budowlańcy przez pierwsze tygodnie pracowali „swoim” tempem. Popołudniu była już tylko sielanka, a na placu budowy żywego ducha. Po naszych krytycznych publikacjach i nagłośnieniem problemu w niezależnych od miasta i powiatu mediach, remont mostu i drogi nagle nabrał tempa. Tylko pogratulować! Szkoda, że powiatowe władze nie pomyślały o przyspieszeniu robót zdecydowanie szybciej… Teraz na placu budowy ekipy budowlane widać nawet późnym popołudniem.
Ulica jest częściowo przejezdna dla autobusów i busów. Kierowcy osobówek muszą jednak uważać. Zakazu wjazdu pilnują Strażnicy Miejscy.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt dodaje fakt, że obecne władze powiatu (Lubin 2006) w tym sam starosta krytykowali w poprzedniej kadencji ówczesne władze za czas trwania remontów m.in. na ul. Hutniczej czy skrzyżowaniu Jana Pawła II z Hutniczą…

Poprzedni artykułLubinExtra! nr 26
Następny artykułZnów kasują kierowców