Nie cierpiał na bezrobocie nawet kilku dni. Po tym jak w ubiegłym tygodniu przestał być starostą prezydent powołał go na wiceprezesa MPWiK. To kolejne wysokopłatne stanowisko w tej spółce.

Wewnętrzne spory w Lubin 2006 doprowadziły do odejścia starosty Tadeusza Kielana ze starostwa powiatowego – dowiadujemy się nieoficjalnie. Wewnętrzne i jak wynika ze źródeł zbliżonych do powiatu bardzo silne tarcia miały się nasilać od dawna, ale narastały od początku tego roku. Sytuacji nie uspokoiło odejście Krzysztofa Maja ze stanowiska wicestarosty. Spadła jeszcze jedna głowa – ze stanowiskiem starosty pożegnał się Tadeusz Kielan. Oficjalna wersja jego odejścia – przyczyny osobiste. Nieoficjalna – nie zgadzał się z wieloma działaniami, które musiał realizować jako starosta namaszczony przez prezydenta Roberta Raczyńskiego i jego popleczników z Lubin 2006. Nieoficjalnie mówi się, że m.in. nie do końca zgadzał się z kadrową czystką, która została przeprowadzona pod nadzorem sekretarza powiatu Tymoteusza Myrdy. Przypomnijmy, że ekipa z Lubin 2006 zwalnia na potęgę. W ciągu dwóch lat pracę w Starostwie Powiatowym straciło 70 osób! (połowa zatrudnionych). Znany jest nawet przypadek zwolnienia matki samotnie wychowującej dziecko. W miejsca zwalnianych przyjmowano „swoich”.

W wyniku zmian w Starostwie Powiatowym starosta został Adam Myrda, dotychczas, przewodniczący Solidarności w PeBeKa i przewodniczący rady powiatu, związany z Lubin 2006. Tadeusz Kielan trafił natomiast do MPWiK na w stanowisko wiceprezesa, które kosztuje mieszkańców Lubina około 240 tys. zł rocznie. Wczoraj były starosta, ale nadal radny Lubin 2006 potwierdził informację o swoim “awansie”. Rezygnacja ze starosty i fucha wiceprezesa na pewno mu się opłaciły. Bo w skali roku zarobi znacznie więcej.

Poprzedni artykułPrawo złamane, ale skarga bezzasadna
Następny artykułUderzył piorun