Władze starostwa lubińskiego pospiesznie dopełniają formalności. Jakich?
Awans przypieczętowany? Panuje coraz większe zamieszanie wokół Domu Dziecka w Ścinawie. Sprawą zajmują się sądy, czy zajmie się też prokuratura?
O Domu Dziecka w Ścinawie głośno zaczęto mówić, kiedy w kwietniu 2011 roku z funkcji dyrektorki zwolniono Joannę Bałasz. Jej obowiązki przejęła zastępczyni, Joanna Klaczko. Przez dwa miesiące wykonywania obow iązków, posługiwała się pieczątką „P.O. Dyrektor”.
Przypadek pani Cieślowskiej
Szybko przeprowadzono konkurs na stanowisko dyrektora. Wygrała go Ewa Cieślowska, żona radnego z ugrupowania Lubin 2006. Formacja ta ma pełnię władzy w Lubinie i powiecie. Cieślowską zatrudniono 12 maja ubiegłego roku. Miała jednak pecha. Okazało się jednak, że nadzór wojewody uznał, iż nie ma uprawnień do zajmowania tego stanowiska.
– 19 lipca rozstrzygnięto sprawę powołania Ewy Cieślowskiej na stanowisko dyrektorki w Powiatowym Centrum Opieki, Wychowania i Adopcji w Ścinawie – wyjaśniał rzecznik wojewody dolnośląskiego Jarosław Perduta. – Dyrektorka bezprawnie pełni tę funkcję. Nadzór uznał uchwałę zarządu za nieważną i niezgodną z prawem. Pani Cieślowska nie spełnia warunków rozporządzenia Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Między innymi nie ma wymaganego trzyletniego stażu pracy w placówce adopcyjnej i wychowawczej.
Zarząd powiatu nie miał wyjścia – odwołał Ewę Cieślowską i przesunął ja na stanowisko kierowniczki działu administracji.
Jak bumerang
Na początku sierpnia ub.r. funkcję dyrektora p.o. powierzono Rafałowi Kucharskiemu, pracownikowi tejże placówki. Objął on ja do czasu zatrudnienia osoby wyłonionej w konkursie.
Dwa tygodnie później zarząd powiatu skierował do Sądu Administracyjnego skargę na rozstrzygnięcie wojewody. Sąd do dzisiaj skargi nie rozstrzygnął. 7 listopada nadzór wojewody zdecydował, że i Rafał Kucharski dyrek torem być nie może. Wobec tego i jego odwołano.
Władze starostwa 16 listopada, „z uwagi na potrzeby jednostki” ponownie powierzyły Ewie Cieślowskiej pełnienie funkcji dyrektorki. Jednak tym razem zabezpieczono się przed unieważnieniem tej nominacji przez służby wojewody. W powołaniu ponownie zawarto zastrzeżenie, że nominacja jest ważna na czas nie dłuższy niż trzy miesiące, do czasu zatrudnienia na stanowisko dyrektora osoby wyłonionej w konkursie. Ostateczną datą był wiec 15 lutego br.
Bezprawnie i co z tego
W tym czasie toczył się proces, który była dyrektorka, Joanna Bałasz, wytoczyła swojemu pracodawcy. Na początku lutego zapadł wyrok. Sąd stwierdził, że zwolnienie było bezprawne i polecił przywrócić zwolnioną na poprzednio zajmowane stanowisko. Wydawać by się mogło, że takie rozwiązanie może być korzystne dla wszystkich str on: starostwo nie będzie musiało organizować konkursu i wykona wyrok sądu. Tak się jednak nie stało.
Starostwo odwołało się od wyroku Sądu Rejonowego. Konkursu, mimo upływu terminu nie ogłoszono, a Ewa Cieślowska nadal pełniła swoją funkcję. Mało tego, zaczęła się posługiwać, przy podpisywaniu dokumentów pieczęcią „Dyrektor PCWiA”, bez skrótu p.o.
Dyrektorka, zapyta na przez dziennikarzy, nie chciała lub nie potrafiła odpowiedzieć, na jakim stanowisku jest zatrudniona. Odsyłała zadających pytających do starostwa.
Tylko oddelegowana
Starosta lubiński Tadeusz Kielan mętnie wyjaśniał sprawę.
– Pani Cieślowska wprawdzie jest p.o., ale nie jest stricte powołana do pełnienia tych obowiązków, tylko oddelegowana do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez Naczelny Sąd Administracyjny (ciągle trwa spór o legalność powołania na to stanowisko). Jednocześnie nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego pani Cieślowska posługuje się pieczątką bez skrótów p.o.
– Sprawdzę to – obiecywał.
Kilka pytań
Sprawdzał dość długo, bo aż do 29 marca br. Tegoż dnia, podczas sesji rady powiatu, radny Tadeusz Maćkała złożył interpelację dotyczącą zatrudnienia Ewy Cieślowskiej.
Pytał, kto i na jakiej pod stawie po 15 lutego, a więc od ponad 6 tygodni, jest dyrektorem PCWiA w Ścinawie. Dociekał także, na jakiej podstawie Ewa Cieślowska posługuje się na oficjalnych pismach tytułem dyrektora. Dopytywał, czy to nie spowoduje tego, że wszelkie decyzje podjęte przez Ewę Cieślowską będą z mocy prawa nieważne. Starosta zobowiązał się do udzielenia odpowiedzi na piśmie. Ma na to dwa tygodnie.
Tego samego dnia (1 kwietnia) zebrał się zarząd powiatu. Na jego posiedzeniu podjęto uchwałę. Oto jej treść.
„Z dniem 1 kwietnia 2012 roku powierza się Pani Ewie Cieślowskiej zatrudnionej obecnie na stanowisku kierownika działu Adm inistracji i Obsługi PCWiA w Ścinawie wykonywanie obowiązków dyrektora PCWiA na czas określony, tj. do czasu powołania dyrektora PCWiA w Ścinawie”.
Kto więc do tej pory pełnił tę funkcję? Czy podpisy pod dokumentami są ważne? Zwłaszcza te złożone między 16 lutego a 31 marca? Czy pracownik zatrudniony przez nieuprawnioną do tego osobę jest pracownikiem czy nie? Czy doszło do fałsz erstwa dokumentów? Czy zawarto jakieś zobowiązania mające wpływ na finanse placówki? Ile takich dokumentów powstało? Czy popełniono przestępstwo? A jeśli tak, to kto je popełnił?
Na te pytania może odpowiedzieć tylko prokuratura.
Z arząd powiatu lubińskiego 1 kwietnia 2012 r. powierzył Ewie Cieślowskiej zatrudnionej obecnie na stanowisku kierownika Działu Administracji i Obsługi PCWiA w Ścinawie wykonywanie obowiązków dyrektora PCWiA na czas określony, tj. do czasu powołania dyrektora PCWiA w Ścinawie. Otwarte pozostaje pytanie: k k to do tej pory pełnił tę funkcję?
Przedruk z Tygodnika Konkrety
autor: Dariusz Szymacha
Autor: Dariusz Szymacha, Tygodnik Konkrety