Dochód z tegorocznego balu charytatywnego organizowanego przez lokalnych działaczy Platformy Obywatelskiej zostanie przeznaczony na pomoc dla małej ścinawianki, która przez sepsę straciła rączki i nóżki.
O losach małej Mai lokalne media informują często i to spowodowało, lokalni politycy w tym roku swoje finansowe wsparcie chcą skierować właśnie na rzecz dziewczynki. – W ubiegłym roku na charytatywnym balu zbieraliśmy na rzecz Fundacji Palium i Hospicjum Stacjonarnego. Przekazaliśmy wtedy sumę 60 tys. zł. W tym roku chcemy pomóc małej ścinawiance i jej rodzicom, którzy walczą o normalny rozwój swojego dziecka – mówi europarlamentarzysta Piotr Borys.
Przypomnijmy, że Maja była w pełni zdrowa, ale została w szpitalu zakażona sepsą Kiedy lekarze ratowali jej życie trzeba było amputować rączki i nóżki. Dzisiaj kłopotów nadal nie brakuje. Największy to pieniądze. Miesięcznie rehabilitacja kosztuje 2300 zł, potrzebna jest również stała opieka lekarska. Dziewczynkę wspiera fundacja Na ratunek dzieciom Zagłębia Miedziowego. Potrzebne są bardzo kosztowne protezy, kolejna operacja i zakup specjalnego siedziska które pozwoli Mai siedzieć prosto. – W Niemczech kosztuje ono około 80 tys. zł. Nie jest wykluczone, że w Polsce uda się je wykonać za połowę mniej – mówi Krzysztof Dereń, szef fundacji Na ratunek dzieciom Zagłębia Miedziowego, który dodaje, że w ubiegłym roku na rzecz pomocy dla dziewczynki zebrano z 1-procenta 30 tys. zł.
Charytatywny bal odbędzie się 18 lutego w sali bankietowej Magnat w Lubinie. Bilet cegiełka dla pary to 400. Zaplanowana jest również licytacja.