59-letni mężczyzna, mieszkaniec Lubina zmarł, ponieważ zatruł się siarkowodorem w czasie wykonywania swoich obowiązków. Takie są wstępne ustalenia prokuratury, która wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w ubiegłym tygodniu we wsi Zimna Woda w gminie wiejskiej Lubin. Trzech pracowników Gminnego Zakładu Usług Komunalnych i Mieszkaniowych w Księginicach pojechało do Zimnej Wody by naprawić zepsute pompy w przepompowni ścieków. Pierwszy do włazu zszedł 59-latek z Lubina. Mężczyzna po chwili zasłabł. Drugi z kolegów. 52-letni mieszkaniec wsi Ustronie, chciał go ratować, niestety kiedy zszedł po drabince stracił przytomność. Trzeci z pracowników GZUKiM wezwał pomoc. Pierwsi na miejscu byli strażacy z OSP Zimna Woda. Obu nieprzytomnych mężczyzn udało się wyciągnąć na powierzchnię, wezwano karetkę pogotowia, która natychmiast przetransportowała ich do lubińskiego szpitala na oddział intensywnej opieki medycznej. Niestety starszy mężczyzna zmarł po kilku godzinach. Młodszego wprowadzono w śpiączkę farmakologiczną. Powoli wraca do zdrowia.
Sprawą zajęła się prokuratura.
– Wszczęto śledztwo w sprawie wypadku ze skutkiem śmiertelnym – powiedział nam Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy legnickiej prokuratury. – Do tej pory udało nam się ustalić, że pracownicy Gminnego Zakładu Usług Komunalnych i Mieszkaniowych w Księginicach nie mieli przy sobie żadnych masek tlenowych, ani też urządzeń do zbadania stężenia szkodliwych gazów. Śledztwo wykaże kto dopuścił się tego zaniedbania. Czy pracodawca zaopatrzył pracowników w niezbędny sprzęt, czy ten sprzęt był na stanie i czy pracownicy mieli go ze sobą, ale nie użyli.
Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi do pięciu lat więzienia.
Autor: MC