Zdążyli zdemontować elementy z kilkunastu samochodów. Zostali zatrzymani przez mieszkańców i policjantów.
Pierwszy wpadł w ręce funkcjonariuszy, po tym jak zauważył go policjant wracający po służbie do domu. Drugi złodziejaszek został ujęty przez mieszkańców, gdy reklamówka, w której przenosił fanty rozerwała się, a skradzione radioodtwarzacze, nawigacje i elementy wyposażenia samochodów rozsypały się wprost pod nogi jednego z przechodniów
W pierwszym zatrzymaniu policjant wracający po służbie do domu zauważył młodego mężczyznę kręcącego się przy samochodach na jednym z parkingów osiedla Centrum. Gdy chciał sprawdzić, co młody człowiek tam robi, ten na widok policjanta wbiegł do jednej z klatek schodowych pobliskiego bloku mieszkalnego. O całej sytuacji funkcjonariusz powiadomił dyżurnego.
Po sprawdzeniu najbliższej okolicy okazało się, że nieznani wówczas jeszcze sprawcy okradli kilkanaście zaparkowanych tam aut. Ich łupem padły głównie radioodtwarzacze, nawigacje i elementy wyposażenia samochodów. Na podstawie informacji przekazanych przez funkcjonariusza, policjanci z wydziału kryminalnego lubińskiej komendy ustalili miejsce zamieszkania podejrzewanego o włamania i kradzieże.
22–latek był kompletnie zaskoczony wizytą policjantów w jego domu. Wkrótce po nim w ręce stróżów prawa wpadł wspólnik. Mężczyzna sam się do tego przyczynił bo chciał przenieść skradzione w nocy przedmioty, w inne miejsce. Okazał się jednak wyjątkowa ciamajda i pechowcem. Kiedy szedł ze skradzionymi fantami rozerwała mu się reklamówka z której pod nogi wysypały się skradzione w nocy przedmioty. Mało tego fanty wysypały się pod nogi przechodnia, jak się okazało jednego z okradzionych właścicieli aut…
Mężczyzna wiele się nie zastanawiał, kiedy na chodniku zobaczył swoją własność. Razem z innym przechodniem zatrzymał 20-letniego złodzieja