Wójt gminy Lubin wstawiła się u wojewody za rodzina, która zostanie wysiedlona, gdyż jej dom znajduje się na trasie rozpoczynającej się budowy drogi S3. Gdyby rodzina dostała termin 120 dni przysługiwałby jej lokal zastępczy. Urzędnicy wojewody dali 121 dni – lokal nie przysługuje.
Problem rodziny jest poważny, gdyż wiele lat temu, kiedy powstawała ustawa mająca ułatwiać budowy dróg w Polsce ustawodawca nie przewidział odszkodowań dla przedsiębiorców prowadzących działalność, a muszących zmienić miejsce jej prowadzenia przez wywłaszczenie z powodu budowy drogi. Problem dotyczy tez domów prywatnych.
W przypadku mieszkanek gminy Lubin zapoznał się dramatyczną sytuację jednej z mieszkanek gminy, w związku z budową na terenie gminy Lubin drogi S3. Przypomnijmy, że na podstawie decyzji wojewody z lutego br., ma ona zostać wraz z rodziną wysiedlona bez możliwości uzyskania od zarządcy drogi lokalu zastępczego. Dom zamieszkuje ośmioosobowa rodzina. Lokalu zastępczego nie otrzyma z uwagi na przewrotność urzędników wojewody, którzy zapominają, że mają służyć mieszkańcom. Wykorzystali on kruczek prawny. Wyznaczyli rodzinie termin 121 dni na opuszczenie domu. Gdyby zastosowano termin do 120 dni wówczas przysługiwałby lokal zastępczy.
Wojewoda został, poproszony o interwencję, tak by proces wysiedlenia (na podstawie ustawy z 10.04.2003 r. o szczegółowych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych) odbył się z poszanowaniem interesów mieszkańców gminy, a nie tylko inwestora. Na razie wygląda na to, że nowy wojewoda postara się przyspieszyć działania rzeczoznawcy, który ustawowo ma termin do 60 dni na oszacowanie wartości nieruchomości. Nie wiadomo, czy zmieni decyzję, na podstawie której ludzie nie zostaną bezpardonowo i nagle pozbawieni dachu nad głową.
fot GDDKiA