8 lutego w Sejmie nie przyjęto poprawek do ustawy mówiącej o dożywotnim wsparciu dla rodzin ratowników górniczych i WOPR w razie ich śmierci. Piotr Borys, poseł na Sejm RP informuje, że poprawki wnieśli politycy PO, ale posłowie PiS ich nie przyjęli.
Naszym zdaniem posłowie PiS zdecydowali nieracjonalnie. Będziemy te przepisy próbować zatem poprawiać w przyszłej kadencji. Naszym zdaniem zarówno WOPR, jak i nasi ratownicy górniczy, którzy są w służbach pogotowia górniczego i często zjeżdżają podczas interwencji po swoich rannych kolegów mają prawo czuć przeświadczenie, że jeżeli coś im się stanie i nie wrócą z akcji, zawsze dożywotnio rodzina będzie przez państwo polskie zabezpieczona. To jest kluczowa rzecz przy tego typu akcjach. Ryzykują i poświęcają własne życie i chcą wiedzieć, że jeżeli im się coś wydarzy, to rodzina będzie zabezpieczona finansowo. To jest rola państwa polskiego dlatego o te poprawki będziemy walczyć w przyszłej kadencji. Nie zgadzamy się z podejściem PiS w tej sprawie, który nie chce dołączyć ratowników górniczych oraz ratowników WOPR do zabezpieczenia na wypadek śmierci. To jest naszym zdaniem niesprawiedliwe i złe podejście do tej sprawy – komentuje Piotr Borys, poseł na Sejm RP.
– To jest konsekwentne działanie ministra Wąsika, który mówi: nie, nie chcemy poprzeć w tej ustawie zarówno górników, jak i WOPR, a jednocześnie wspieramy np. strażaków z OSP czy naszych GOPR-owców z grupy karkonoskiej.W Lubinie wiemy jak działają ratownicy górniczy. Wchodzą na akcje z absolutnym ryzykiem życia w naszych kopalniach Zagłębia Miedziowego, ale także w kopalniach węgla kamiennego. Często mamy też do czynienia z zagrożeniem metanowym. Uważamy, że każdy, kto idzie z misją ratowania życia innych, powinien mieć takie same uprawnienia w przypadku, jeżeli straci życie zarówno na służbie, jak i w sytuacji kiedy ratuje życie po pracy i ginie ratując życie i mienie innych. Wszystkie służby powinny mieć taki sam status, nie zgadzamy się z podziałem, którego dokonał po PiS – podsumowuje Borys.