Są w Lubinie ulice, na które nie wjechał pług – przekazują nam mieszkańcy. Sytuacja nie poprawia się, ale jest dobra informacja. Plac wokół Ratusza gdzie urzęduje prezydent Raczyński jest już uprzątnięty ze śniegu.
Pisaliśmy już o tym, ale z dnia na dzień mamy coraz więcej i informacji jak miasto zadbało o komfort jego mieszkańców. Wracamy jeszcze do wczorajszej sytuacji na ul. Hutniczej. Tutaj przez ponad dwie godziny ciężarówki nie mogły podjechać do skrzyżowania z ul. Kaczyńskiego, która wiedzie co centrum Biedronki. W szczytowym momencie Na podjeździe było 15 ciężarówek. Ul. Hutnicza była kompletnie nieprzygotowana do jazdy. Kilkakrotnie na miejsce przyjeżdżała policja pomóc kierowcom w manewrowaniu ciężarówkami. Po monitach policji na miejsce przyjechały również miejskie służby MPO i zaczęły odśnieżanie ulicy Hutniczej i skrzyżowania. Sytuacja została opanowana dopiero po godzinie 11.
ul. Hutnicza, to jeden z przykładów jak miasto nie zadbało o przejezdność głównych dróg w Lubinie. Kierowcy rozumieją, że jest zima, jest zimno, a jak jest zimno to pada śnieg. Pokazują jednak że śnieg, który do dzisiaj leży na ulicach w wielu miejscach nie widział sprzętu do odśnieżania. Wciąż ciężko jest na jednokierunkowych drogach osiedlowych, praktycznie na każdym osiedlu. – Takiego czegoś jeszcze nie było – mówi nam kierowca z ul. Modrzewiowej. – Wczoraj na tej ulicy nawet śmieciarka zakopała się w śniegu i nie mogła ruszyć z miejsca.
Dzisiaj sytuacja nie wygląda lepiej. Ul. Piłsudskiego widać, że coś przejechało, ale śniegu dobrze nie uprzątnięto tylko z grubsza. Sprawy nie poprawił poranny opad śniegu. MPO nie wyrabia się, a tłumaczenia szefów tej firmy nie przekonują kierowców. Oliwy do ognia dolała jeszcze wczorajsza sytuacja pod ratuszem. – Krew mnie zalewa kiedy widzę zdjęcia z odśnieżania zamkniętego dla samochodów terenu wokół Ratusza, a my nie możemy normalnie wyjechać spod domów – dodaje inny kierowca.