Od 1 lipca nie będzie już piętnastoosobowych rad osiedlowych w Polkowicach.
Ich miejsca zajmą pięcioosobowe zarządy osiedli – W naszej opinii, a także wielu mieszkańców rady osiedlowe wyczerpały potencjał, jaki miały na początku swojej działalności
– przekonuje Wojciech Żbikowski, zastępca dyrektora wydziału spraw obywatelskich w ratuszu. – Skupiły się głównie na organizacji imprez kulturalno-sportowych, a nie na tym, na czym powinny się skupić, czyli na roli opiniodawczo-doradczej dla organów gminy: burmistrza i rady miejskiej.
Tym samym rady osiedla zmienią swój sposób funkcjonowania, ale to nie oznacza, że nie będą służyć mieszkańcom. Rady nie będą miały, co prawda do dyspozycji swoich pieniędzy na zadania z zakresu zdrowia, kultury i sportu, ale dalej będą się angażować w życie społeczne gminy.
Wycieczki, programy zdrowotne, czy też spotkania integracyjne będą realizowane przez jednostki tj. Centrum Kultury, czy Polkowickie Centrum Usług Zdrowotnych. Zarządy osiedli będą przede wszystkim współpracować z burmistrzem i radą miejską w celu opiniowania tego, co dzieje się na danym osiedlu. Są bowiem najbliżej mieszkańców.
Dlaczego dotychczasowa formuła się nie sprawdziła? Sytuacje były bardzo skrajne. Bardzo często w warsztatach lub zajęciach uczestniczyły zaledwie dwie – trzy osoby lub, jak zaznaczają niektórzy mieszkańcy gminy, miejsca na wycieczki i wyjazdy rezerwowane były przez stałą grupę zainteresowanych osób.
Bardzo kosztowne okazywały się także pikniki i imprezy integracyjne. Polkowicki magistrat wylicza, że według danych z lat 2014- 2019, na działalność rad osiedlowych wydano ponad 6,8 mln złotych, z czego same diety wyniosły prawie 950 tysięcy złotych.