Nie mineły nawet dwa lata, a Urząd Miejski w Lubinie kupuje kolejnego Vana Mercedesa wtedy kosztował 250 tys. zł!, Dzisiaj 313 tys. zł. Ze specyfikacji przetargowej jasno wynikało, że wygrać mógł tylko mercedes. Prezydent będzie miał nowy full wypas….
Tym razem auto mogło być o 50% droższe, niż wcześniejsze. Urząd przeznaczył na ten cel 390 tys. zł. Szczęśliwie do zapłacenia będzie “jedynie” …313 tys. zł.
Przyjrzyjmy się jakie wymagania miał Urząd Miejski w Lubinie (a właściwie to kierowca prezydenta – to on bowiem podpisał się pod załącznikiem nr 6, w którym zestawiono wymagania dotyczące samochodu). Ma to być fabrycznie nowy samochód typu Van wyprodukowany w 2019 roku. Nadwozie ma być być przeszklone w całości, szyby przyciemniane w przedziale pasażerskim. W samochodzie ma być 6 miejsc, ma być wyposażony w 5 drzwi. Drzwi boczne zarówno z prawej jak i z lewej strony mają być przesuwane elektrycznie. Kolor karoserii – czarny, metalik. Pojazd ma mieć silnik Diesla o pojemności 1900cm3– 2000 cm3 i mocy 199 KM – 240 KM. W samochodzie ma być zamontowana automatyczna skrzynia biegów. Klimatyzacja ma być automatyczna dla przedziału kierowcy i przedziału pasażerskiego z oddzielna regulacją temperatury, klimatyzowane mają być także siedzenia tylne. Lusterka zewnętrzne mają być automatycznie składane. Auto ma posiadać czujniki parkowania z przodu i z tyłu a także zostać wyposażone w kamerę cofania. W samochodzie ma zostać zamontowany fabryczny radioodtwarzacz z funkcją głośnomówiącą, funkcją DVD oraz fabrycznie zespoloną nawigacja na całą Europę. To nie koniec luksusów – tapicerka ma być skórzana. Mało tego, że skórzana to w kolorze ciemnego brązu. Nie wystarczą standardowe fotele, bo te w przestrzeni pasażerskiej mają być mocowane na szynach z możliwością przesuwania oraz …obracania. Także tam znajdować się ma składany i przesuwny stolik. Samochód ma być otwierany i zamykany pilotem, posiadać obręcze kół ze stopów lekkich, być wyposażony w reflektory ledowe lub ksenonowe i być wyposażony w alarm przeciwwłamaniowy.
Jazdę ma ułatwić tempomat i ogrzewanie postojowe – webasto. W uchwytach nadokiennych powinno być zamontowane oświetlenie do czytania, a tylne boczne okna mają być uchylane elektrycznie. Samochód powinien spełniać wymagania dotyczące emisji spalin według normy EURO 6.
To nie pierwszy Van jaki posiadać będzie Urząd Miejski. Pierwszy to Mercedes zakupiony 5,5 roku temu, w lutym 2013 roku.
Zapłacono za niego nieco ponad 232 tys. Drugi kupiono półtora roku temu, w październiku 2017 roku za kwotę prawie 247,5 tys. zł. Już wtedy specyfikacja zamówienia, była tak ustawiona, że jedyny samochód, jaki mógł zostać zakwalifikowany do przetargu to mercedes. Rozmawialiśmy z kilkoma dealerami różnych marek. Oni wskazali, że przetarg na samochód ogłoszony przez prezydenta Lubina jest ustawiony pod konkretną markę – mercedesa. Tym razem wyglądało to podobnie. Przeglądając zamówienie pierwotnie wydawało się, że kandydatów może być dwóch: to marki Volkswagen oraz Mercedes. Jednak wgłębiając się w dokumentację znajdziemy tam informacje o emisji spalin. Tu jest jeden bardzo konkretny zapis… emisja dwutlenku węgla nie może przekraczać 200 g/km. W tym miejscu odpadają jednostki napędowe volkswagena np 2.0 BiTDI, który ma wymaganą w przetargu moc, ale z emisją spalin nie podoła wymogom pana prezydenta, zostają tylko silniki mercedesa, czyli zakup może być tylko jeden – mercedes…
Dzisiaj warto zapytać, czy te dwa szalenie drogie i w ostatnich latach zakupione na urząd pojazdy marki Mercedes są już tak mocno wyeksploatowane, że trzeba kupić trzeciego? I to za o wiele większe pieniądze? Tym zakupem kolejny raz, prezydent Raczyński pokazuje, że nie szanuje pieniędzy podatników i chce jeździć drogimi i wypasionymi samochodami. To zaprzeczenie skromności, którą Raczyński obiecał obejmując urząd prezydenta w 2002 roku. Wtedy sprzedał “tłuste” audi, aby przesiąść się do skromnego daewoo leganza. Dzisiaj pracując w na koszt lubinian jeździ już tylko służbowymi wypasionymi mercedesami. Za najnowszego lubinianie zapłacą 313358.98 zł.