Lubinianie chyba całkiem dobrze wyjdą na wpisaniu dwóch szpitali z Lubina do sieci. Od 1 października, jak informuje rzecznik NFZ powstaną dwa ambulatoria nocnej i świątecznej pomocy medycznej. To powinno odciążyć SOR, na którym nierzadko na pomoc dziś trzeba czeka od 4 do 10 godzin.
W czerwcu NFZ ogłosił sieć szpitali i zasady według których będą funkcjonowały placówki które znalazły się we wspomnianej sieci. W skrócie – placówki, które są w sieci nie będą musiały brać udziału w konkursach, ale dostaną stałą pulę pieniędzy do zagospodarowania, co pozwoli szpitalom samodzielnie rozdzielać środki finansowe na poszczególne zabiegi. Inną cechą nowego systemu jest fakt, że poszczególne szpitale w zależności od tego do jakiego należą stopnia będą otwierały od 1 października ambulatoria nocnej i świątecznej pomocy medycznej. – Dwa szpitale, które zakwalifikowały się do systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń będą miały obowiązek stworzyć taki punkt, organizować już od 1 października. Pacjenci będą mogli po pomoc nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej zgłaszać się do jednego szpitala albo przy ulicy Bema albo do Miedziowego Centrum Zdrowia. – mówi Joanna Mierzwińska, rzecznik prasowy Dolnośląskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia.
Taki system pomocy powinien mocno odciążyć nowy SOR, który działa w Lubinie od 1 lipca, a zdążył już wielu mieszkańców miasta wprawić w złość z powodu godzinnego oczekiwania na pomoc. W chwili, gdy powstaną ambulatoria na SOR będzie udzielana pomoc osobom które będą faktycznie w zagrożeniu życia, a mniej poważnymi przypadkami zajmą się ambulatoria. Przynajmniej tak to się zapowiada w teorii, a co przyniesie życie? Przekonamy się w Lubinie już od 1 października