Stowarzyszenie Miasto Dla Mieszkańców zapowiedziało sprzątanie Parku Leśnego. Zachęcano lubinian do pomocy. Dziwnym trafem dzień przed akcją sprzątania strzelnicy na miejscu pojawiły się służby MPO, które prace kontynuowały nawet w sobotę 1 lipca. Mimo to lubinianie przyszli i dokończyli dzieła.
Choć pogoda w sobotę była w kartkę, to ci, którzy zaplanowali sprzątanie Parku Leśnego przyszli. Aura im jednak sprzyjała i mogli dokończyć dzieła po służbach Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. Trzeba przypomnieć, że pracownicy MPO nie odwiedzali Parku Leśnego od wiosny, czyli od czasu, gdy teren ogrodzono płotem wartym około milion złotych. – Ogrodzono i zapomniano – mówią lubinianie działający przy Stowarzyszeniu Miasto Dla Mieszkańców. Użytkujemy ten teren dlatego chcieliśmy go posprzątać. A że pracownicy MPO pojawili się przed nami, to bardzo nas cieszy. O to nam własnie chodziło, by park był czysty. Nie udało się im wyzbierać wszystkiego, a i koszenie trawy nie było łatwe dla nich. Sięgała w końcu do pasa. Tak to jest, gdy chce się coś zrobić na szybko w dwa dni – mówią ci, którzy przyszli w sobotę na strzelnicę sprzątać.
Do worków trafiały rozmaite śmieci od zwykłych papierków, poprzez metalowe puszki, butelki, kartony, kapsle aż po stłuczone szkła, które gromadzono w wiaderkach.
Działania Stowarzyszenia Miasto Dla Mieszkańców rozpoczęły się wiosną i nabrały mocy w chwili, gdy Urząd Miejski z prezydentem Robertem Raczyńskim ignorowali zapytania o zmiany szykowane w Parku Leśnym. Warto wspomnieć, że dzięki działaniom lubinian wielu mieszkańców, którzy dotąd niezbyt często odwiedzało strzelnicę, zaczęło tam zaglądać i interesować się jej losem.