Pod hasłem „Nie psujcie szkoły” prowadzona jest kampania zachęcająca do składania podpisów, które mają pomóc w zorganizowaniu ogólnopolskiego referendum dotyczącego reformy edukacji. Politycy Platformy Obywatelskiej wspierani przez nauczycieli chcę zebrać minimum pół miliona podpisów, by zmusić rząd do przeprowadzenia referendum w sprawie reformy szkolnictwa i przesunięcia terminu wejścia jej w życie. Nauczyciele nie wykluczają też strajku.
Wśród nauczycieli prowadzono referendum strajkowe. Po niedzieli (12.02) okaże się czy w marcu nauczyciele rozpoczną strajk, a jeśli tak, to w jakiej formie.
Póki co trwa zbieranie podpisów pod wnioskami, które zostaną złożone do marszałka i mają zmobilizować polski rząd do przeprowadzenia w kraju referendum. Polacy mogliby wówczas odpowiedzieć na pytanie czy chcą reformy edukacji od 1 września 2017 roku czy też nie. Choć do końca marca samorządy mają mieć już podjęte uchwały o nowym porządku edukacyjnym w gminach.
Politycy Platformy Obywatelskiej mówią, że jak na razie szykuje się ogromny chaos. Zdaniem parlamentarzystów Ewy Drozd i Roberta Kropiwnickiego reforma edukacji nie jest przygotowana. – Łączymy siły po to, by doprowadzić w Polsce do przygotowania podpisów a następnie przekazania marszałkowi, by wstrzymać planowaną od 1 września reformę edukacji – mówił podczas konferencji prasowej Piotr Borys, dyrektor Biura Krajowego PO.
– Ta reforma wprowadza olbrzymi chaos w oświacie. Cofnie ją do sytuacji sprzed roku 1999. Jest zupełnie nieprzygotowana i spowoduje olbrzymie koszty finansowe. Nauczyciele na pewno jesli nie teraz, to za rok lub dwa zostaną bez pracy. Interesuje nas to, że dzieci będą się uczyły rzeczy, które są zupełnie niepotrzebne. Jesteśmy przeciwko likwidacji gimnazjów. Dzieci nie będą się już rozwijały – mówiła Beta Goldszajdt, prezes oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Lubinie. – W Lubinie nic nie wiemy. Do tej pory związki nie dostały projektu szkół. Mamy 21 dni na wydanie opinii, a na razie nic nie wiemy. Krążą tylko plotki, a my na temat plotek nie będziemy się wypowiadać. Nie pytaliśmy w urzędzie, bo z doświadczenia wiem, że albo nie dostajemy odpowiedzi od urzędników miejskich, albo są to odpowiedzi lakoniczne. Interesują nas przede wszystkim gimnazja. Chcemy wiedzieć w jaki sposób zostaną zagospodarowani pracownicy gimnazjów, z jakimi szkołami zostaną połączone gimnazja – dodawała Beata Goldszajdt prezes oddziału ZNP w Lubinie.
Za pół roku ma wejść w życie reforma, a dziś nie ma podręczników ani podstaw programowych. Choć pani minister mówi, że przygotowują podręczniki, to nie ogłosiła jeszcze podstaw programowych. Samorządy nie uchwaliły jeszcze siatek szkół. Nie wiadomo, które szkoły zostają, a które nie. To totalny chaos w oświacie. Nauczyciele nie wiedzą czy będą pracowali, rodzice nie wiedzą, do których szkół pójdą ich dzieci. To kompletny bałagan, którego rząd stara się nie zauważać. Gdyby udało się zorganizować referendum, miałoby to sens po to, by przesunąć reformę o rok. To kwestia jednego podpisuj, że zmienia się termin wejścia w życie ustawy – mówił podczas konferencji Robert Kropiwnicki.
Podpisy będą zbierane przez dwa miesiące. Każdy kto chce przyłączyć się do akcji może pobrać karty do składania podpisów na stronie www.niepsujcieszkoly.pl
Zdaniem wielu osób reforma edukacji nie zmieni poziomu nauczania, ale wprowadzi ogromny chaos z niekorzyścią dla dzieci i nauczycieli.