Dziesięć drużyn, blisko stu zawodników, mnóstwo widzów, loteria, sprzedaż ciasta, animacje dla dzieci i ogrom sportowych emocji – tak w kilku słowach można opisać turniej charytatywny zorganizowany dla Dobrusi, córki jednego z pracowników KGHM. Trwa liczenie zebranych pieniędzy
Dobrusia ma 6 lat i cierpi na kilka poważnych chorób. Prawidłową diagnozę postawiono, dopiero gdy miała 3 latka. – Dobrusia ma padaczkę, niedoczynność tarczycy, zaburzenia psychoruchowe, ale przede wszystkim zdiagnozowano u niej afazję motoryczną, czyli głębokie zaburzenia mowy. Teraz najważniejsza jest rehabilitacja i terapia. Farmakologicznie jest ustabilizowana. Jest po turnusie rehabilitacyjnym. Każde zajęcia są dla niej trzema krokami do przodu. Powoli zaczyna mówić. Terapii nie wolno jej przerwać. Są dzieci, które z afazją nigdy nie będą mówiły. Niektóre zaczynają mówić w wieku kilkunastu lat. Nie wiemy jak będzie z Dobrusią. Najbardziej kosztowne są zajęcia terapeutyczne. Córka musi być minimum 4 razy do roku na rehabilitacji. Każda pomoc dla nas bardzo się liczy. Podczas tego turnieju czuję się jakbym była z przyjaciółmi, którzy chcą bardzo pomóc. Jestem bardzo wdzięczna – mówi Urszula Tybor, mama dziewczynki.
Turniej dla Dobrusi to drugie charytatywne rozgrywki zorganizowane przez wolontariuszy KGHM. Rozgrywki odbyły się pod hasłem Klima Cup 2016. Pierwszy turniej w listopadzie 2015 roku poświęcony był Madzi Wasilewskiej, chorej na białaczkę. – W dzisiejszym turnieju bierze udział 10 drużyn: goście z całego kraju, z oddziałów KGHM oraz spółek grupy kapitałowej. W piątek 18 marca załoga ZG Rudna zorganizowała zbiórkę pieniędzy. Do puszki trafiło ponad 2 tysiące złotych – mówi Bogdan Godlewski, koordynator wolontariatu KGHM.
Zwycięzcą turnieju została drużyna gości ze Śląska – pracownicy firmy IMIKUS, II miejsce zajęli piłkarze z Energetyki, zaś III zdobyła PeBeKa. Rozgrywki miały miejsce w hali sportowej gimnazjum przy ulicy Hubali w Polkowicach.
Poza rozgrywkami na parkiecie dla dzieci zorganizowano sporo animacji. Organizatorzy zbierali również datki za pomocą loterii fantowej. Każdy los kosztował 5 zł i był wygrany. Chętni mogli także kupić słodkie przekąski w postaci ciast przygotowanych przez wolontariuszy. Dochód ze słodkości również trafiał do puszek.