PGE, Polska Grupa Energetyczna S.A. spółka z większościowym udziałem Skarbu Państwa zrezygnowała z planów zagospodarowania i wydobycia węgla brunatnego ze złoża „Legnica”.
Informację opublikował „Puls Biznesu”. Wynika z niej, że PGE nie ujął w swoich planach inwestycji w zaplecze surowcowe do 2020 r. złoża węgla brunatnego „Legnica”. Również Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która planuje budowę odcinka drogi ekspresowej S3 Legnica – Lubawka na tym terenie, przekreśliła możliwość wydobycia węgla brunatnego ze złoża Legnica. Drogowcy z GDDKiA biorąc pod uwagę brak decyzji o eksploatacji złóż w tym miejscu nie wnioskują o zmianę lokalizacji planowanej drogi ekspresowej S3 i przebudowywanej DK 94, pod którym znajduje się złoże węgla brunatnego. Oznaczałoby to jak się wydaje ostateczną rezygnację z planów eksploatacji tego złoża i budowy elektrowni w jego sąsiedztwie.
Do tej pory w przypadku złoża „Legnica” resort infrastruktury i GDDKiA uwzględniały konieczność zmiany planowanej lokalizacji trasy S3.
„Analizując rozmieszczenie węgla brunatnego stwierdzono kolizję złoża „Legnica” z planowaną drogą ekspresową S3 Legnica – Lubawka oraz z przebudowywaną drogą krajową nr 94 Legnica – Prochowice. Stwierdzono, że uniknięcie kolizji nie jest możliwe, gdyż spowodowałoby konieczność znacznego odsunięcia drogi ekspresowej od Lubina i Legnicy ważnych ośrodków miejskich i przemysłowych, które generują znaczny ruch na tej trasie. (…) Biorąc pod uwagę fakt, że decyzja o eksploatacji złóż nie zapadła, a sama eksploatacja powodowałaby szereg bardzo istotnych problemów środowiskowych (…) nie wnioskowano o zmianę lokalizacji planowanej drogi ekspresowej S3 i przebudowywanej DK 94” napisano w cytowanej przez „Puls Biznesu” środowiskowej prognozie planu drogowego.”
O komentarz poprosiliśmy Irenę, Rogowską Przewodnicząca Ogólnopolskiej Koalicji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”, byłą wójt gminy Lubin, inicjatorkę wraz z gminami: Kunice, Miłkowice, Ruja, Ścinawa i Prochowice, prawomocnego referendum z 2009 r., przeciwko planom budowy kopalni węgla brunatnego metodą odkrywkową.
– Na pewno obecna decyzja PGE nie jest powodem do smutku! – wręcz przeciwnie. Wraz z tysiącami mieszkańców regionu legnickiego odczuwam olbrzymią satysfakcję, że nasze wieloletnie wysiłki, protesty, pisma, apele, demonstracje przyczyniły się do odsunięcia zagrożenia budową odkrywki. Zagrożenia, które w co nie wszyscy wierzyli, było jednak realne – cieszę się również, dlatego że społeczny protest, obywatelska energia, werdykt wyborców w referendum, przyczynił się do zmiany planów inwestycyjnych państwowego giganta. Przestrzegam jednak przed nadmiernym optymizmem – zmiana planów może być przejściowa, pamiętajmy zbliżają się wybory… decyzja jest tylko stanowiskiem PGE i GDDKiA, a nie decyzją rządu! Pozostaje też ciągle nierozstrzygnięta kwestia tzw. ochrony złoża – wykaz złóż strategicznych nie jeszcze ogłoszony. Pani premier zapowiada na wrzesień br. prezentację tzw. „białej księgi” dotyczącej ochrony złóż kopalin energetycznych i nieenergetycznych w Polsce. Ma ona zabezpieczać strategiczne z punktu widzenia państwa złoża przed ich „zablokowaniem”, np. przez prowadzone inwestycje czyli zabudowę powierzchni nad złożem uniemożliwiającą jego późniejszą eksploatację. Oby nie było tu przykrych niespodzianek.
Lobby energetyczne, także pod społecznym naciskiem dało nam, mieszkańcom zagrożonych gmin (na razie) spokój do 2020 r. Nie do przecenienia było tu wsparcie Społecznego Komitetu „STOP Odkrywce”, instytucji Unii Europejskiej czy raport misji śledczej Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego z 2013 r.
Jako przewodnicząca Ogólnopolskiej Koalicji, a od niedawna także Fundacji „Rozwój Tak – Odkrywki Nie” muszę jednak pamiętać, że problem eksploatacji nowych złóż, budowy kopalń i elektrowni opalanych węglem brunatnym , a co za tym idzie dewastacji środowiska, masowych wysiedleń, zagrożeń dla zdrowia ludzi i zwierząt, związanych choćby z drastycznym jak np. w Krakowie czy Wrocławiu przekroczeniem norm zanieczyszczeń powietrza – dotyczy nie tyko złoża „Legnica”. Lubuskie, Wielkopolska, woj. kujawsko-pomorskie, woj. łódzkie wszędzie tam trwają protesty antyodkrywkowe – mieszkańcy idąc za naszym przykładem organizują udane referenda. Niestety, tam potencjalni węglowi inwestorzy nie odpuszczają – zagrożenie trwa, mieszkańcy są poszkodowani przez istniejące odkrywki, przegrywają z potężnymi korporacjami. Czeka nas, zatem jeszcze wiele pracy, aby sukcesy okazały się trwałe, by radykalnie zmieniła się polityka energetyczna naszego kraju. Życie bez kopalni odkrywkowych, pośród nieskażonej przyrody jest możliwe, wierzyłam w to od początku naszej batalii z lobby węglowym.