Od wtorku w Lubinie trwa malowanie pasów, czyli poziomego oznakowania dróg. Pierwsze efekty prowadzonych prac już są – zakorkowane ulice i irytacja kierowców. Kolejny rok z rzędu główne ulice są zablokowane w godzinach najmniej do tego odpowiednich.
Jadący ulicą Wrocławską mieli już przedsmak utrudnień. – Pani, kto widział, żeby takie prace robić w ciągu dnia i to jeszcze w godzinach, gdy wszyscy się spieszą. Dlaczego nie malują tego wieczorami? Dzień jest jeszcze długi – pytał lubinianin, który utknął dziś na dłuższy czas na wysokości Sądu Rejonowego. Każdego zwykle roku problem jest ten sam – firma, która wygrywa przetarg na malowanie pasów na jezdniach skutecznie korkuje przejazd kierowcom. Nikt nie wpada na pomysł, by robić to w godzinach, w których jest najmniejszy ruch pojazdów. W tym roku, jak wynika z informacji rzecznika prezydenta Lubina, koszt odnowienia oznakowania na wszystkich drogach gminnych i powiatowych oraz ścieżkach rowerowych to prawie 146, 5 tyś złotych. Łącznie będzie to około 17 000 m 2 . Wykonawcą prac jest Przedsiębiorstwo Robót Drogowo – Mostowych z Piotrkowa Trybunalskiego. Kierowcy jeżdżący ulicami Lubina muszą uzbroić się w cierpliwość, bowiem prace potrwają do końca czerwca.