“Baranie zablokowałeś pół miasta”, “spadaj z tym odkurzaczem i wróć w nocy”, kierowcy nie żałowali obelg pod adresem służb miejskich.
W ubiegły poniedziałek o poranku ruch na ul. Kościuszki, a potem na Skłodowskiej sparaliżował miejski odkurzacz – urządzenie do sprzątania pobocza drogi. Kierowcy klęli jak najęci, ci, którzy mieli CB radia upust złości dawali w eterze. Operator odkurzacza pozostawał jednak niewzruszony i ze stoickim, a raczej jak przystało sterowanie tego typu urządzeniem z żółwim spokojem wykonywał swoją pracę. Dodamy, pracę bardzo potrzebną do utrzymania miasta w czystości. Pozostaje pytanie czy musi ona być wykonywana w godzinach szczytu?