Trwa zacięta walka o klienta na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych. Ceny polis poszły ostro w dół. Specjaliści mówią wręcz o wojnie między ubezpieczycielami i oferowaniu polis po cenach dumpingowych. Gdzie się dwóch bije… klient korzysta
– Szczególnie mocno rozpychają się na rynku towarzystwa typu direct, które sprzedają polisy przez internet i telefon – ocenia Jakub Tomaszewski, ekspert serwisu Comperia.pl. Jego zdaniem jesteśmy świadkami wyraźnych obniżek na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych. Przykłady można mnożyć.
– Ubezpieczenie OC samochodu o pojemności 2000 cm3, zarejestrowanego w Kielcach, za które w ubiegłym roku trzeba było zapłacić 560 zł można dziś wykupić za 515 zł. I to w tej samej firmie – podkreśla w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria.
Podobną sytuację miał jeden z lubinian, który w tym roku ubezpieczał swój pojazd. Dotychczasowy ubezpieczyciel zaproponował wyższą stawkę niż konkurencja, która rok wcześniej była znacznie droższa. Różnica w kompleksowym ubezpieczeniu kilkuletniego pojazdu u dwóch renomowanych ubezpieczycieli wynosiła aż 180 zł! Ostatecznie samochód został ubezpieczony „od wszystkiego” za 1500 zł, a nie za 1680.
Dodajmy, że im wyższa cena pakietu ubezpieczeniowego, tym większe są obniżki. W niektórych przypadkach sięgają one nawet kilkuset złotych. W ocenie analityka, to efekt wojny cenowej, która rozpoczęła się kilka lat temu i trwała do 2010 roku. Teraz firmy znowu zaczęły mocno walczyć o rynek, a szczególnie te z segmentu direct, czyli sprzedające polisy przez telefon i internet. Dumpingują one ceny polis i zmuszają do tego samego innych uczestników rynku. Ci nie mają zbyt wielkiego pola manewru. – Jedyne, co mogą robić, to apelować, podobnie jak niedawno prezes PZU apelował o nieobniżanie cen, bo ucierpią na tym wszyscy gracze rynku ubezpieczeniowego – tłumaczy ekspert Comperia.pl.
Dodaje jednocześnie, że szanse powodzenia tego typu apeli są niewielkie, bo towarzystwa ubezpieczeniowe typu direct są w stanie nawet przez kilka lat mocno zaniżać ceny polis tylko po to, by osłabić konkurencję.
– Tendencje pokazują, że jesteśmy już raczej blisko dna i w nieskończoność te towarzystwa nie mogą notować strat, a niebawem prawdopodobnie osiągniemy dołek – mówi Jakub Tomaszewski.
To, jak dalej będą się kształtować ceny polis ubezpieczeniowych zależy w dużej mierze od ogólnej sytuacji na rynku motoryzacyjnym. Na razie dopływają z niego dość sprzeczne sygnały.
– Instytut samochodowy Samar podaje, że w pierwszym kwartale tego roku sprzedaż nowych aut spadła względem analogicznego okresu tego roku o ponad 2 proc. – zauważa ekspert rynku ubezpieczeń. – Z drugiej strony koncerny samochodowe zwiększają prognozy sprzedaży na cały 2013 rok. Niektóre odważnie mówią, że rynek może być więcej wart nawet 20 proc. więcej niż w ubiegłym roku.
Dlatego w najbliższym czasie nie należy się spodziewać dalszych obniżek cen ubezpieczeń. Wręcz przeciwnie. Mogą one nieznacznie pójść w górę, co może nastąpić jeszcze w tym roku albo na początku 2014 roku.
Autor: pit/newseria, fot. Piotr Krażewski